Dom cukierków cukru (Belgijska bajka)

Jan i Jannette byli bratem i siostrą. Mieszkali w pobliżu dużego drewna, a codziennie chodził do gry, łowiących stickelbacks w strumieniach i tworząc naszyjniki czerwonych jagód. Pewnego dnia wędrowali dalej z domu niż zwykle, a nagle przyjechali do potoku przecinającym ładnym czerwonym mostem. Po drugiej stronie mostu, połowa ukrytego wśród drzew, zwarcili dachy małego różowego domku, który, kiedy przybyli bliżej, uznali, że zostaną zbudowane całkowicie z cukierków cukrowych! Oto zachwycający znalezisko dla małego chłopca i dziewczyny, która kochała sweetstuff! Nie stracili czasu w zerwaniu kawałków dachu i pojawiają je do ust.

Teraz w tym domu mieszkał stary wilk, którego imię było Garon. Został sparaliżowany w jednej nodze i nie mógł biec bardzo szybko, ale na wszystkich innych względach był jako ostry i nbsp; silny, jak był w młodości. Kiedy usłyszał Jan i Jannette zrywając bitów jego dachu, warknął", który dotyka mojego cukiernika cukrowego?" Potem przyszedł dociekać, aby zobaczyć, kto był, ale do tego czasu dzieci były bezpiecznie ukryte w lesie.

"Kto ośmiela się dotknąć mojego domu cukierniczego?" RoaRed Wolf ponownie ryknął wilka">" to wiatr tak łagodny,

to wiatr tak łagodny,
ten sympatyczny dziecko!"

To zadowoleni ze starego wilka i z powrotem poszedł do swojego domu, narzekając.

Następnego dnia Jan i Jannette po raz kolejny przekroczył przez mały czerwony most i złamali więcej Cukierki z domu wilka. Out znów przyszedł Garon, najął się na całym.

"Kto dotyka mojego domu cukierków cukrowej?" ryknął.

i Jan i Jannette odpowiedzieli:

" to wiatr tak łagodny,
to wiatr tak łagodny,
ten sympatyczny dziecko!"

"Bardzo dobrze" – powiedział wilk, a on wrócił ponownie, ale tym razem był blask podejrzliwości w jego oku.

Następny dzień był burzliwy, i Ledwo nie miała Jan i Jannette, dotarł do domu cukierków cukrowej niż wilk wyszedł i zaskoczył je w samym akcie łamania kawałka z parapetu.

"Oho!" he Said – On powiedział. "To był wiatr tak łagodny, prawda? Ten kochający dziecko, eh? Cenni kochane dzieci, muszę powiedzieć! Gr-r-r, zjedę je! " I sprang w Janowie i Jannette, który wziął na piętach i uciekł tak szybko, jak ich nogi mogą je nosić. Garon ścigał ich z dobrą prędkością pomimo swojej sztywnej łapy, a chociaż nigdy nie zdobył na nich, ale utrzymywał je w zasięgu wzroku, a odmówił i nbsp; oddać pościg. Dzieci spojrzały na siebie raz lub dwa razy i zobaczyli, że wilk wciąż ich śledził, ale nie byli zbyt boili, ponieważ byli pewni ich zdolności do wyprzedzania go.

Nagle znaleźli ich droga zakazuje rzeki. Na nim nie było mostu, a woda była bardzo głęboka. Co oni mają robić? Blisko i bliżej przyszedł wilka!

w środku rzeki, pływali, a Jan zawołał do nich: "Małe kaczki! Małe kaczki! Noś nas nad rzeką na plecach, bo jeśli nie, Wilk nas dostanie nas! Niesiona bezpiecznie do drugiego banku.

Obecnie wilk, w jego kolei, przyszedł do rzeki. Widział, jak dzieci udało się przejść, a on ryknął na kaczki w strasznym głosie, "Przyjdź i nosić mnie, albo będę cię zjeść!"

"Bardzo dobrze – Odpowiedział na kaczki i spieniali do banku, a Garon zrównoważył się na czterech z nich, jedna łapa z tyłu każdego z nich. Ale nie mieli zamiaru noszenia niegodziwego starego wilka na drugą stronę, bo nie kochali go ani żadnego z jego plemienia, a ponadto sprzeciwili się jego niegrzecznym sposobem prosić o przysługę. Tak więc, w danym sygnale od lidera, wszystkie kaczki zanurzone w średnim nogach i zostawili stary Garon walczących w wodzie. Trzy razy wyszedł w dół i trzy razy pojawił się, ale czwarty raz zatopił, że nigdy więcej nie wznosi się nie wiem, co stało się z jego domem cukrowym, ale ośmielę się powiedzieć, jeśli mógłbyś znaleźć drewno, a słońce nie stopiło cukierki, czy deszcz przemył go, możesz oderwać trochę tego sami.