Quicoy i Onglok (Filipińska bajka)

Ta historia jest ogólnie znana na południowych wyspach. Onglok się bali dzieci, tak jak niektórzy chłopcy i dziewczyny boją się Bogy'ego człowieka. Opowieść jest ulubionym wśród dzieci i wierzą mocno w los Quicoy.

Nazwa Quicoya była Francisco, ale każda nazywała go Quicoy, który w Visayan jest Nazwa zwierzęcia dla Francisco. Był dobrym małym chłopcem i pomógł swojej matce zmierzyć kukurydzę i funt ryżu w dużej drewnianej misce, ale jedną noc był bardzo nieostrożny. Graj w rogu kąciku, zdenerwował słoik Lubiego Lana, a cały olej zbiegł między bambusowymi paskami na podłodze i zginęło. Nie było nikogo, by umieścić w szkle i światła, więc cała rodzina musiała iść spać w ciemności.

Matka Quicoy była zła. Ciągła go z jej Chineli, a potem otworzyła okno i płakała:

"Onglok w górach!

Lataj przez drzwi.

Złap quicoy i zjedz go,

On jest mój już nie więcej Zły chłopcy i dziewczęta, które mogą zmienić je w małych kokoanutów i umieścić je na półce w domu rockowym w górach, aby jeść, gdy jest głodny.

Więc kiedy Quicoy poszedł Jego łóżko w rogu wyciągnął matowanie na głowie i tak się boi, że nie poszedł spać przez długi czas.

Następnego ranka wstał bardzo wcześnie i zszedł Do wiosny, gdzie chłopcy dostają wodę, by umieścić w bambusowych słupach i nosić do domu. Niektórzy chłopcy już tam byli i powiedział im, co miało miejsce w nocy. Wszyscy przykronili, że jego matka nazywała ONgloc, ale powiedziała mu, że nie bój się, że powiedzą mu, jak mógłby być na zawsze bezpieczny od tego strasznego człowieka.

To było bardzo łatwe. Wszystko, co musiał zrobić, to pójść o zmierzchu do gaju kokosowego przy rzece i kopać otwory pod dwoma drzewami. Potem miał wspiąć się na drzewo, zdobądź kokoanut, który wzrósł najwyższy, a po zdejmowaniu łuski i uderzenie w jeden z małych oczu, szept wewnątrz:

"ONGLOC Góry!

Onglok! Brzydki człowiek!

Jestem małym kokoanutem,

złap mnie, jeśli możesz! Jedno z otworów i, biegnąc na drugie drzewo, zakopać pozostały połowę w drugiej dziurze. Potem może bezpiecznie wejść do domu, nie będąc nie biec, ponieważ Onglok zawsze będzie przestrzegać wezwania kakao i musi polować przez gaj, aby znaleźć ten, który go nazywał. Czy powinien przekroczyć linię między otworami, zakopane kawałki wylatują z dziur, zepsuć na nim, a latając drzewo, z którego przyszli, utrzyma go więźnia od stu lat.

Quicoy był szczęśliwy, że może myśleć, że może uchwycić ONgloc, i rozwiązał, aby iść taką noc. Chciał, żeby niektórzy chłopcy pójdzie z nim, ale powiedzieli, że musi iść sam lub urok zostanie złamany. Kazali mu również uważać sam i nie przekraczać linii między otworami, albo zostanie złapany tak łatwo jak onglok.

Więc Quicoy wrócił do domu i cały dzień cały dzień. Jego matka była przykro, że przestraszyła go w nocy i zamierza mu powiedzieć, żeby nie bać się; Ale kiedy pomyślała o Lubi Lana rozlała się na ziemi, postanowiła, że ​​go bardziej ukarał, mówiąc do niego nic.

Tylko w ciemności, kiedy nikt nie patrzył, Quicoy zabrał jego Bolo ojca i cicho wymknęli się do gaju nad rzeką. Nie bał się Ladronesa, ale potrzebował bolo, ponieważ nie jest łatwo otworzyć kokoanut, i zajmuje trochę czasu, nawet z bolo, aby dostać łuskę posiekaną z owoców.

Quicoy poczuł się trochę przestraszony, gdy zobaczył wszystkie wielkie drzewa wokół niego. Wiatr wykonał dziwne dźwięki w gałęziach wysoko nad nim, a wszystkie drzewa wydawały się opierające się i próbując porozmawiać z nim. Czuł się nieco przepraszam, że przyszedł, ale kiedy pomyślał o Ongloc, zgromadził odwagę i kontynuował, aż znalazł otwartą przestrzeń między dwoma wysokimi drzewami.

Zatrzymał się tutaj i wykopał dziurę pod każdym drzewami. Potem położył nogi w nacięciach i wspiął się na jeden z drzew. Była ciężka praca, bo nacięcia były daleko od siebie; Ale w końcu dotarł do gałęzi i wspiął się na szczyt. Wiatr kołysał drzewo i zrobił go zawroty głowy, ale dotarł do najwyższego kakao, rzucił go na ziemię, a potem "zaczął drzewo. Łatwo było zejść, choć poszedł zbyt szybko i poślizgnął i zsunął pewną odległość, skórowając ramiona i nogi. Nie miał jednak nic przeciwko temu, że wiedział, że miał kokosanut, który uchwyciłby ONgloc. Podniósł go, odcięł łuskę, uderzył w jeden z małych oczu i szepnął do środka:

"Onglok gór!

Ongloc! Brzydki człowiek! Drugie drzewo zakopane pozostałym elementem. Tak jak skończył, myślał, że usłyszał hałas w gaju, a zamiast chodzić, zaczął biegać tak szybko, jak tylko mógł.

To było już bardzo ciemno i Hałas wzrósł głośniej i sprawił, że biegnął szybciej i szybciej, aż nagle straszny krzyk był bezpośrednio przed nim, a straszna czarna rzecz z ognistymi oczami przyszła na niego. Odwrócił się w terror i wrócił do drzew. Wiedział, że to onglok odpowiadający na wezwanie kakao, a on biegał jak szalony, ale potwór widział go i przeleciał za nim, krzyczy z wściekłości.

Szybciej i szybciej Pobiegł, ale bliżej bliżej przerażających krzyki, aż poczuł, że dwa ogromne pazury zamykają się na szyi, było uderzenie, głośny snap i czuł siebie, że jest nosił wysoko w powietrzu. Kiedy szok się skończył, stwierdził, że został ściśnięty mocno między dwoma twardymi ścianami, a on słyszał Onglok krzyczy i łzawienie na zewnątrz z pazurami. Potem wiedział, co się stało.

Przekroczył linię między zakopowymi kawałkami, a oni zatrzasnęli na nim drzewo, z których przyszli. Był źle ściśnięty, ale czuł się bezpiecznie z ONgloc, który w końcu odszedł w rozczarowaniu; Dla, chociaż lubi kokoanutki, nie może wziąć jednego z drzewa, ale musi zmienić chłopca lub dziewczynę w owoce, jeśli chce jeść go.

Quicoy czekał długo, Dawno, a następnie zapukał na skorupę w nadziei, że ktoś go usłyszał. Cała noc, a następnego dnia, a następny, przewrócił i płakał i zapukał, ale choć ludzie minęli pod drzewem i znaleźli bolo, był tak wysoki, że go nie słyszeli.

Dni i tygodnie poszły, a ludzie zastanawiali się, co stało się z Quicoy. Wielu myśli, że uciekł i przepraszał za swoją biedną matkę, która bardzo zasmuciła, by myśleć, że przerażała go, dzwoniąc do Ongloc. Oczywiście chłopcy, którzy wysłali go do gaju, mogli powiedzieć coś o jego miejsca pobytu, ale byli przestraszeni i nic nie powiedział, więc nikt nie słyszał o biednym małym Quicoy ponownie.

Jeśli przekażesz kokosowy gaj w nocy, słyszysz hałas, jak ktoś pukający. Starsi ludzie mówią, że kokoanutki rosną tak blisko siebie wysoko w gałęziach, że wiatr, kiedy potrząsa drzewa, wpuszczają je razem. Ale dzieci wiedzą lepiej. Mówią, że "Quicoy pukają do wyjścia, ale musi pozostać tam sto lat".

Zostaw komentarz!

Komentarz zostanie opublikowany po weryfikacji

Możesz zalogować się za pomocą swojej nazwy użytkownika lub zarejestrować się na stronie.