Mnichów na promie (Niemiecka bajka)

Od niepamiętnego czasu pole istniał od Andernach na przeciwną stronę Renu. Dawniej był to bardziej w użyciu niż obecnie, jest wtedy większy stosunek między dwoma brzegami rzeki, z których wiele może być śledzona do klasztoru św. Tomasza, niegdyś najważniejsze i kwitnących zakłopotanie na rzece.

blisko tego promu, na marginesie Renu, ale podwyższony nieco powyżej poziomu wody, stoi długi, bez dachu, rujnujący budynek, pozostałości zamku Friedrichstein, jednak lepiej znany, do chłopstwa i wszystkim pasażerom na rzece, jako Diabelski dom. Jak przyszedł przez ten podejrzany apelacyjny, istnieje wiele tradycji do wyjaśnienia. Niektórzy mówią, że książę Neuwied, który go wzniesiony, więc zmielą swoje tematy o swojej konstrukcji, że jednogłośnie dali mu to imię. Inni czerpie swój popularny Sobriquet z bezbożnych Seali z tego samego księcia w jego ścianach, a dzikie czyny jego towarzyszy w niegodziwości; Chociaż trzecia klasa miejscowych historyków nalega na nią, że ruina bierze swoją nazwę od zgromadzenia diabeńskich kształtów, które zachowują się tam na specjalnych okazjach, a zamieszki i trasy, które tworzą w komorach bez dachów, powtórnych sklepieniu i kruszcu korytarzy opuszczony gmach. Jest to w tej ruinie, a przy sąsiednim promie, że następująca legenda należy.

To było w czasie, gdy świętego klasztoru św. Tomasza nad Andernach istniał w swojej dziewiczej wspaniałości, która spóźnia się na Jesienna noc ferryman z tego miasta do Diabła domu po drugiej stronie rzeki, który mieszkał na skraju banku poniżej ruin starożytnego pałacu królów Austrazji, został przyznany przez nieznajomy, który pragnął być umieszczony tak, jak mężczyzna miał zamiar ciągnąć łódź na dzień. Nieznajomy wydawał się być mnichem, bo był ściśle tosiony i zniwy z głowy do stóp w długim, ciemnym, płynących strojach niektórych ascetycznych zamówień.

"Helloa! Prom – krzyknął głośno, podszedł do brzegu rzeki, "Helloa!"

"Tutaj Ahoy! tutaj, większość gorczyca! " odpowiedział biednym ferrymanem. – Co byś miał ze mną? "Pochodzę z klasztoru św. Tomasza i idę na ciężką misję. Teraz bądźcie szybkim, moim dobrym przyjacielem, i prowadził mnie. "Najbardziej chętnie. Wejdź do mojej łodzi, a zamieniam cię przez prąd w mgnieniu " Wkrótce dotarli do przeciwnego brzegu. Ferryman miał jednak rzadsze czas, aby dać swoją taryfę Dobry wieczór Ere zniknął z jego widoku, w kierunku Diabła Domu. Zastanawiając się trochę na tej dziwnej okolicznościach, a do wewnątrz myśląc, że mroczny mnich równie dobrze zapłacił mu jego taryfę, a przynajmniej badade go dobranoc, zanim wziął taki bezceremonialny urlop, wirował powoli z powrotem przez strumień do jego siedziba w Andernach.

"HOLOOA! prom, "jeszcze raz rozbrzmiewał z brzegu rzeki, gdy się podszedł," Helloa!"

"Tutaj Ahoy! " odpowiedział promem, ale z dziwnym uczuciem strachu. "Co byś?"

Ogławił się na brzeg, ale nie widział nikogo na jakiś czas, bo był już ciemny. Jako zbliżył się do miejsca lądowania, jednak stał się świadomy obecności dwóch mnichów, gardło dokładnie jak jego późny pasażer, stojąc razem, ukryty przez cień masywnych ruin.

"Tutaj! tutaj!" płakali "Idziemy na ciężki błąd z klasztoru św. Tomasza, a my musimy w tej nocy. Więc bądź szybki, przyjacielu i uruchom nas wkrótce."

"Wtedy, więc "powiedział ferryman, nie nad uprzejmym, bo przypomniał sobie sztuczkę zagrał nad nim przez ich poprzednika.

Wszedł do łodzi, a ferryman odłożył. Tak jak dziób łodzi dotknął przeciwległy brzeg rzeki, oboje wyskoczył na brzeg i zniknął od razu z jego widoku, jak on, który poszedł przed nimi.

"Ach!" powiedział ferryman, "Jeśli nazywają to, czyli dobrze, czy działają uczciwo, aby oszukiwać ciężko pracujące biedni fellow z nagrody swojej pracy, nie wiem, co złe środki, a co to ma działać żałośnie". / p>

Czekał trochę czasu, aby sprawdzić, czy wróci, aby zapłacić mu, ale odkrycie, że tego nie zrobili, włożył ponownie do domu w Anderacha.

"HOLOAA. ! prom, "znowu okrzyknął głos z brzegu, do którego robił" Helloa!"

Ferryman nie odpowiedział na tę podejrzaną gradę, ale zepchnął łódź z miejsca docelowego, w pełni rozwiązany W swoim umyśle nie ma nic wspólnego z takim takim czarnym bydłem tej nocy.

"HOLOOA! Prom "został ponownie powtórzony w głosie sterownika. "Sztuka martwa lub śpi?"

"Tutaj, Ahoy!" płakał ferryman. "Co byś?"

Pomyślał o przekazaniu w dół do drugiej kończyny miasta, a tam cumowało jego barque poniżej miejsca, w którym zwykle leżała, aby każdy inny mnichowie mogli się odczuć ich niewolnik bez oferowania żadnej rekompensaty. Miał jednak ledwo bawić się pomysłu, gdy trzech czarnych mężczyzn, odzianych jako pierwsze, w długim, płynącej odzieży, ale ściślej obwiedni, jeśli to możliwe, niż one, stali na samym skraju strumienia i skręcali go do nich. Był na próżno, aby spróbował ich uniknąć, a jakby zapewnić wszelkie wysiłki na to efekt bardziej smaczne, księżyc wybuchł z grubych chmur i rozświetlił scenę wokół promieniowania jak dzień.

"Etap in, Ojcowie Święci! wkraczać! szybki!" Powiedział, że w Graff Voice, po tym, jak powiedzieli mu samą opowieść w tych samych słowach, jak trzema inni użyli, którzy przeszli wcześniej.

Wszedł do łodzi, a znowu ferrman odskoczył. Osiągnęli do centrum strumienia, kiedy przechylił go, że był to dobry moment, aby porozmawiać o swojej opłaty, i rozwiązał go, jeśli to możliwe, mogliby go uciec.

"Ale co masz na myśli, że daje mi swoje kłopoty, święci ojców? " zapytał. "Nic nie wiesz."

"Dam ci wszystko, co musimy obdarzyć" – odpowiedział jednego z mnichów. "Nie wystarczy?"

"Co to jest?" zapytał ferryman.

"Nic" – powiedział Mnich, który najpierw odpowiedział.

"Ale nasz błogosławieństwo", interposed drugiego mnicha.

"Błogosławieństwo! Bah! To się nie zrobi. Nie mogę jeść błogosławieństw! Odpowiedział na zbierający ferryman.

"Niebo ci zapłaci" – powiedział trzeci mnich.

", który też nie zrobi," odpowiedział w rozwścieczony prom. "Ponownie wrócę do Andernach!"

"Bądź tak", powiedział mnichów W kierunku Andernach, jak groził. Miał jednak ledwie trzy uderzenia swoich wiosła, kiedy wysoki wiatr wyskoczył, a wody zaczęły rosnąć i wściekać się i piankować, jak milania zirytowanym morzem. Wkrótce nastąpił huragan najbardziej strasznego rodzaju, i zmieciony nad twarzą wciśnięciu strumienia. W jego czterdziestoletnich doświadczeniach z rzeki ferryman nigdy przede wszystkim przed zachowaniem tak bardzo strasznym i tak nagle. Dał się zagubiony, rzucił swoje wiosła i rzucił się na kolana, modląc się do nieba na litość. W tym momencie dwóm ciemnokapiętymi mnichami przejął wiosła, które porzucił, podczas gdy trzeci wyrwał jedną z udogodnień łodzi z jego miejsca w centrum. Wszystkie trzy, a potem zaczęli Belabourowi nieszczęsny człowiek ze wszystkimi ich może i głównymi, aż do długości leżał bezsensowne i bez ruchu na dnie łodzi. Barque, który został teraz skręcony, zwrócił je szybko w kierunku pierwotnego miejsca docelowego. Jedynym słowami, które minęły przy tej okazji, były wykrzyknikiem pierwszego mnicha, który uderzył w ferryman w dół twoja ulubiona. Co robisz z tobą z niebem lub niebem z tobą? Odkrył, że dryfował poniżej Hammerstein, blisko brzegu prawego brzegu rzeki. Nie mógł odkryć śladowi swoich towarzyszy. Z dużą trudnością obrócił rzekę i dotarł do brzegu.

Nauczył się później od plotkowanego sąsiada, że ​​jak mężczyzna wrócił z neuwied późno tą noc, a raczej wcześnie rano, spotkał się, po prostu wyłaniając się z domu diabła, duży czarny rydwan z trzema ogromnymi kołami, przyciągniętych przez cztery konie bez głowy. W tym pojeździe zobaczył sześć mnichów siedzących wobec, najwyraźniej ciesząc się rano jazdy. Kierowca, ciekawo wyglądający Carl, z wyjątkowo długim nosem, powiedział, że droga wzdłuż krawędzi rzeki, i kontynuowała mocując swoje trzy czarne węgla, bezgłowe rumaki na ogromnej stawce, aż do ostrej ukrycia z widoku mężczyzny.

Zostaw komentarz!

Komentarz zostanie opublikowany po weryfikacji

Możesz zalogować się za pomocą swojej nazwy użytkownika lub zarejestrować się na stronie.