Kowal w Brandywine (Północnoamerykańska bajka)

Straszny w polu w Brandywine był postać mężczyzny uzbrojonego tylko z młotkiem, który pogrążył się w szeregi wroga, nieważne z własnego życia, ale wydawało się uciec przed strzałami i szablami przeciętymi przez magię i Tusze uderzeń pokonali je na ziemię. Ale wczoraj wojna była dla niego odległym pogłoską, rzeczą jak daleko od jego domku w Dilworth, jakby był w Europie, ale zbuntowała się na działce, którą podsłuchał, by uchwycić Waszyngton i ostrzegł generał. W zemści się Torys spalił jego domek, a jego żona i dziecko zginęły w płomieniach. Przez cały dzień siedział obok ruin palenia, niezdolny do płacenia, niezdolny do pomyślenia, nie może cierpieć, z wyjątkiem bramki, ponieważ jeszcze nie mógł tego zrozumieć. Ale kiedy wysłuchano bębny, w którym rozdarzyli tygrysa, i wychuści ze bezsennością i głodem dołączył do swoich rodaków i wahał się jak ajax na polu. Każdy płacz za kwartał był na próżno: do każdego takiego odwołania miał, ale jedna odpowiedź, imię swojej żony Maryja, Jego życie ucieknie z kilkunastu ran. Wagoner, dostawa dołączenia do amerykańskiego odwrotu, zatrzymując się, by dać mu napój. "Mam tylko pięć minut więcej życia" – powiedział Smith. "Czy możesz podnieść mnie na to drzewo i umieścić karabin w moich rękach?" Potężny zespół podniósł go do krocza dębu i dał mu karabin i amunicję, że umierający żołnierz tam spadł. Zespół czerwonych płaszczy przybył na drodze, ścigając kilku rolników. Kowal zwrócił się starannie; Było raport, a przywódca zespołu upadł. Pauza; Ponownie raport zadzwonił, a żołnierz rozległ się na ziemi. Marksman był widziany, a porucznik wzywał swoich ludzi, by się go spieszyli i cięcili. Wystąpił trzeci raport, a porucznik powrócił do drogi, krwawienie i przeklinania. "To dla Maryi", sapnął kowali. Karabin spadł z dłoni, a on też zatopił bez życia przeciwko konarach.

Zostaw komentarz!

Komentarz zostanie opublikowany po weryfikacji

Możesz zalogować się za pomocą swojej nazwy użytkownika lub zarejestrować się na stronie.