Biedny rybak i jego żona (Filipińska bajka)

Wiele, wiele lat temu biedny rybak i jego żona mieszkali z trzema synami we wsi nad morzem. Pewnego dnia starego człowieka ustawił pułapkę w wodzie niedaleko jego domu, a w nocy, kiedy poszedł na to spojrzenie, odkrył, że złapał wielką białą rybę. To bardzo zaskoczyło starego człowieka, ponieważ nigdy wcześniej nie widział ryby, a przyszło mu, że był to kapłan miasta.

Pobiegł do żony tak szybko, jak mógł i zawołał:

"Moja żona, złapałem kapłana".

"Co?" powiedziała stara kobieta, przerażona na widok jej przerażonego męża.

"Złapałem kapłana", powiedział znowu starego człowieka.

Pospieszyli razem do rzeki, gdzie Werbel został ustawiony, a kiedy stara kobieta zobaczyła rybę, płakała:

"Och, to nie jest kapłan, ale gubernator"

"Nie, to jest kapłan – Upierścieli staruszek, a oni poszli do domu drżącą ze strachu.

tej nocy żadna z nich nie była w stanie spać na myśl o strasznej rzeczy, która wydarzyła się i zastanawiająca się, co powinni zrobić. Teraz następny dzień był wspaniałym wypoczynkiem w mieście. O czwartej rano w porannych armatach zostały zwolnione, a dzwonki głośno zadziwiały. Stary człowiek i kobieta, słysząc cały hałas i nie znając tego powodu, pomyślał, że ich zbrodnia została odkryta, a ludzie szukali ich do ukarania ich, więc wyruszyli tak szybko, jak mogliby się ukryć w Las. Oni poszli, zatrzymując się tylko do odpoczynku, aby umożliwić im wznowienie lotu.

Następnego ranka dotarli do lasu w pobliżu Pilar, gdzie też było wspaniałe wakacje, a Sexton dzwonił Dzwony nazywają ludźmi do masy. Gdy tylko starzec i kobieta usłyszeli dzwonki, pomyśleli, że ludzie zostali powiadomieni o ucieczce i że też próbowali ich złapać. Odwrócili się i ponownie zaczęli w domu Obecnie dzwony zaczęły znowu dzwonić, bo miał dwanaście godzin w południe. Nie myśląc, o której godzinie był, stary człowiek i kobieta zabrakło z drzwi w terrorie i widząc konia wskoczył na plecy z zamiarem jazdy do następnego miasta, zanim ktokolwiek mógł ich złapać. Kiedy zamontowali, zaczęli biczować konia. W swoim pośpiechu zapomnieli, aby rozwinąć linę, która była wokół pnia drzewa karaby. Gdy koń ciągnął się na owoce liny spadł z drzewa na starym człowieku i kobiecie. Wierząc, że zostały zastrzelone, byli tak przestraszonych, że umarli.

Zostaw komentarz!

Komentarz zostanie opublikowany po weryfikacji

Możesz zalogować się za pomocą swojej nazwy użytkownika lub zarejestrować się na stronie.