Wróżki wodospadu (Grecka bajka)

Nie był jeszcze świt, gdy Màro obudził się głosami, dzwoniąc do niej. Myślała, że ​​to jej trzej przyjacielem, którzy zawsze poszli z nią wcześnie w każdą środę rano do wodospadu w strumieniu peneus. Pośpiesznie ubrana, zebrała się do prania, jak zwykle i pośpieszyła w słabym świetle księżyca w dół drogi do lasu dębowego.

Mrogo było zaskoczeni, aby nie znaleźć przyjaciół czekających na nią po drodze.

"Być może jest późno", pomyślała, "i są już na wodospadzie."

Ale kiedy dotarła do znanych kamieni obok basenu u stóp upadku, gdzie je Zawsze dobrze się mylimy, wciąż była sama, a światło dzienne nie pojawiło się jeszcze na wschodnim niebie. Màro nie rozumiał. Stała zawahała się na kamieniach, nie wiedząc, czy rozpocząć pracę, czy wrócić do domu Spojrzała ponownie, ale widziała tylko liście dębu drżące na wietrze. Zanurzyła ręce w wodzie i rozpoczęła pranie.

"Czy nie pozwolisz nam pomóc?" przyszedł miękki głos nieznany do Màro. Trzy postacie wydawały się poruszać wśród drzew w pobliżu wody. Była przestraszona, ale dziwne kształty znów zniknęły wśród grubych cieni. Poszła z pracy.

"Pomożemy Ci. Pozwól nam pomóc: "Mówił głos całkiem blisko Màro. Zaczęła drżenie, zobaczyć trzy dziewicze stojące na skraju basenu. Ich jasne włosy miały błysk na zielono, jak zielony liści dębowych; Niebieski wody migotał w ich oczach, a ich ubrania przylgowe zostały złapane z różowymi kwiatami, takimi jak dzikie kwiaty wodne Neroloulouda, które wzrosły obok wodospadu. Byli lustrzani w basenie, gdy czesali długie włosy ze złotymi grzebieniami.

"Nie bądź przestraszony" – powiedział jeden z nich. "Pragniemy ci pomóc."

Pozostałe dwa pojawiły się w milczeniu. Wzięli ubranie z rąk Màro; Wybili swoje sukienki śnieżnobiałe, a praca została wykonana przed świtem. Màro podziękowałem im. Kiedy zaczęła daleko, dziewica, która mówiła, a którzy spojrzeli, podczas gdy inni pracowali, podszedł po raz pierwszy i powiedział:

"Pomożemy Ci ponownie, ale nie mów nikomu o nas. Czy rozumiesz? Nie wolno mówić o nas do nikogo."

màro obiecane. W drodze do domu spotkała starego Kyula, czarodziejka Plaka, wędrując nad wzgórzami w poszukiwaniu ziół leczniczych. Była lekarzem dla Plaka i wielu sąsiednich wiosek. Zrobiła własne przygotowania, a ona sama wiedziała, że ​​sekret ich zastosowania. Z pod torbą Magics, które zawsze ważyły ​​jej ramiona, stara kobieta wyglądała na ciekawie w Màro.

"Byłeś bardzo wcześnie w lesie bardzo wcześnie" – zauważyła.

"Myłem," odpowiedział Màro bez zatrzymywania się.

"I skończyłeś go już sam?" utrzymywał się Kyula. Màro, pamiętając o swojej obietnicy, poszedł bez odpowiedzi złote grzebienie. Kiedy zobaczyli Màro, zbliżyli się. Szybko, a cicho dwa zaczęli podnosić drewno i dać jej jej, aż do kilku chwil miała wszystko, co mogła nosić. Dziewicy chodził z nią do wodospadu, gdzie zatrzymali się, a ten, który wypowiedział się przed trzymałem się małego, pięknie rzeźbionego pudełka polerowanego drewna.

"Chcemy dać ci prezent" Powiedziała z uśmiechem jak marszczyć po spokojnej wodzie. "To słodycze, takie jak nigdy nie smakowane."

Màro było zakłopotane. Pamiętała słuchanie Magemena Koufetta, cukierki zapomnienia, co sprawia, że ​​ten, który je z nich zapomniał o całym jego ziemskim życiu i stać się bajką. Chociaż te piękne stworzenia były dla niej pomocne i chciała im ich obrażać, mimo to odmówiła prezentu. Bez kolejnego słowa dziewice zniknęły.

màro bał się, że się zły. Ale przyszli znowu i wiele razy po tym, kiedy przemywa się lub zbierała drewno lub ogląda bydło. Oboje pomogliby jej, podczas gdy trzecia siedziała trochę drogi, czesając długie włosy. Czasami jak Màro siedział na polach, wyhapuje lub dzianią piękną koronkę. Walczą z nią aż do wodospadu w drewnie dębowym, gdzie zniknęli. Nawet gdy była z przyjaciółmi z wioski, dziewice często dołączyły. Wtedy nie rozmawialiby do niej, a jej zdumienie, jej przyjaciele nigdy nie byli świadomi ich obecności.

jeden letni wieczór jak Màro jadł jej dom bydła, minęła w pobliżu wodospadu w strumieniu peneus. Trzy dziewice myły i czesały włosy na skraju basenu. Kiedy zobaczyli Màro, zaczęli znacznie rozmawiać. Wszedł do ich twarzy. Badające światło migotało zieleni na swoich włosach, gdy pokręcili głowy na siebie. Nagle dorastali ci milczeć i zaawansowane do jej uśmiechniętego.

"Mamy dla ciebie prezenty, Màro", powiedział ten, który zawsze rozmawiał. "Uważamy, że będą przydatne dla Ciebie i jeśli je akceptujesz, uczyniesz nas bardzo szczęśliwi". Wyciągnęła trzykrążoną bransoletkę złota.

"Weź go", wezwała, jak Màro wahał się; "To dla ciebie Màro nie rozumieją dziwne maniery dziewicy, ale nie widziałem krzywdy w prezentach, przyjąła je.

"Czy pozwolisz nam zobaczyć cię ponownie za trzy dni?" zapytał pierwszą dziewicę. "Powinniśmy zobaczyć cię w naszych prezentach, ale bądź ostrożny. Niech nie pozwól, aby nie ma ich oka śmiertelnika i nie usłyszeć ich, dopóki cię nie widzieliśmy.

"Żadna dziewczyna w Tesji nigdy nie miała takiego skarbu jak mój", pomyślała, gdy ukryła ich tam, gdzie nikt ich nie widzi.

Dopiero kilka dni później, kiedyś pamiętała jej prezenty. Potem zdała sobie sprawę, że wyznaczony czas minęł, kiedy miała pozwolić pajęźwie. Było za późno. Spojrzała na żal w fartuchu, pierścieni ucha i bransoletki i, zawijając je ostrożnie, położyła je jeszcze raz.

màro zapomniałem skarbów przez prawie trzy lata. Jeden letni dzień na nich stało się na nich, podczas gdy jej trzech przyjaciółmi przyjaciele wołali, a ona pokazywała im niektóre z jej robótki. Pozwoliła im również zobaczyć prezenty.

"Och, jak wspaniale!" zawołali. "Dlaczego ich nie nosisz, Màro? Wyglądasz na nich piękny."

màro podążył za sugestią swoich przyjaciół. Nie widziała dziwnych dziewiców po tym, jak nie spotkała się z nimi, a ona przypuszczała, że, rozgniewali się jej zapominającą, nigdy nie odwiedził ją ponownie.

Następnego dnia, kiedy pojawiła się w kierunku wodospadu, ona miał na sobie bransoletkę, pierścienie ucha i fartuch. Było na skraju drewna dębowego, że spotkała stare czarodziejka z magiczną torbą na plecach. Każdy wiedział, że w niej było zioła księżyc, kwiaty nocne, ząb nietoperza, kości żółwi, pazuru smoka, skrzydło węża i cykul. Tylko kiedyś Kyula użył cykuty. To był dla starego człowieka, w jego godzinie śmierci, której dusza nie chciała opuścić ciała. Wieśniacy stali trochę w podziwu Kyula, z jej tajemniczą torbą i jej wietrznik wróżki i światu Ducha.

jak Kyula przesunął się powoli, jej żywiołowe oczy podjęły we wszystkich szczegółach sukni Mrou. Màro czuł się nieswojo.

"Prezenty wróżki przynoszą zło" mruknął Kyula.

"Co mówisz?" zapytał Màro, zatrzymując się na ścieżce. Kyula potrząsnął głową, gdy spojrzała na urocze ozdoby.

"Wróżki", powiedziała. "Jesteś w porządku wróżki. Weź je, Màro, zdejmij je. Spal je o północy. Są oczarowane. Zło! Zło!" Stara kobieta przeniosła się pod obciążeniem, pozostawiając Màro, żeby się zastanawiać, co miała na myśli.

"To są takie piękne rzeczy", pomyślała. "Jak mogliby krzywdzić krzywdę?" I poszła do lasu.

dzień był bardzo gorący. Nie ruszył liścia. Ludzie z Plaki zbiorowali w polach jęczmienia. Monotonna piosenka mucha była jedynym dźwiękiem. Nagle dwa razy wielki wiatr okrążony nad wioską i, przechodząc do dębu, zmarł. Pojedynczy, ostry krzyk został usłyszany z lasu, a następnie cisza.

Ludzie upuścili swoją pracę i pobiegł do lasu. Mogli zobaczyć dziewczynę rzuceniem wśród drzew ściganych przez trzy szybkie, wściekłe stworzenia. Podniósł krzyk. Dziewczyna spadła na ziemię, a trzy formy zniknęły. Kiedy mieszkańcy mieszkańcy zbliżyli się, rozpoznali Màro, leżąc obok wodospadu, bez słowa, jej włosy rozczochrane, jej ramiona były nagie, gdzie jej ubrania zostały rozdarte od niej i pokazując znaki rzęs. Przybył teraz Kyula. Słyszała wiatr okrążony nad wioską i wiedziała, że ​​jest to omen zła.

"Nie dotykaj jej", nakazała ludziom. "Zamień swoje twarze na słońce i klęczeć". Wszyscy przestrzegali, że znali mądrość Kyula. Szybko wzięła torbę od pleców. Wydała jej magiczne szkło i, mrukając mistyczne słowa, zastosowała zawartość torby do Màro.

"Teraz możesz iść", powiedziała do mieszkańców. Rozpraszali. Kyula pozostała z dziewczyną trzy dni i trzy noce. Po trzeciej nocy spaliła bajkowe prezenty o północy w pobliżu wodospadu. Cały czas kontynuował swoje zakażenia i magiczne aplikacje. Jej moc nie zawodziała. Màro odzyskał głos, a jej siła wróciła.

Ludzie z Plaka nigdy nie zapomnieli o tym incydencie. Kiedykolwiek po nazwie Màro Neraidomagemene, bajki oczarowane.

Zostaw komentarz!

Komentarz zostanie opublikowany po weryfikacji

Możesz zalogować się za pomocą swojej nazwy użytkownika lub zarejestrować się na stronie.