Dawno, dawno temu było rolnik zwany Janem, a on mieszkał sam sam w małym wiejskim domu.
By-and-by pomyślał, że chciałby mieć żonę wszystko dla niego Jasne – powiedziała ona.
Więc poszli do kościoła i byli ślubem. Po zakończeniu ślubu wstała na koniu za nim, a on przyniósł ją do domu. I żyli tak szczęśliwi, jak dzień był długi.
pewnego dnia Jan powiedział do swojej żony, "żona możecie mleko-y?"
"Och, tak, Jan, Mogę mleko-y. Matka używana do mleka-y, kiedy mieszkałem do domu."
Więc poszedł na rynek i kupił jej dziesięć czerwonych krów. Wszystko poszło dobrze do pewnego dnia, kiedy napędzała je do stawu do picia, pomyślała, że nie piją wystarczająco szybko. Więc pojechała do stawu, aby pić szybciej i wszyscy byli utoną.
Kiedy Jan wrócił do domu, ona w górę i powiedziała mu, co zrobiła, a on powiedział: "Och, Nieważne, nieważne, moja droga, lepsze szczęście następnym razem"
"Och, tak, Jan, mogę służyć świniom. Matka służyła do świń, kiedy mieszkałem do domu."
Więc Jan poszedł na rynek i kupił jej niektóre świnie. Wszystko poszło dobrze do pewnego dnia, kiedy położyła jedzenie do koryta, pomyślała, że nie jadli wystarczająco szybko, a ona popchnęła głowy do koryta, aby je jeść szybciej, a wszyscy byli zadłani.
p>Kiedy Jan wrócił do domu, ona i powiedziała mu, co zrobiła, a on powiedział: "Och, cóż, tam, nieważne, moja droga, lepsze szczęście następnym razem"Więc poszliśmy Przez trochę, a potem, pewnego dnia Jan powiedział do swojej żony, "żona możecie piec-y?"
"Och, tak, Jan, mogę piec-y. Matka przyzwyczajona do pieczenia, kiedy mieszkałem do domu."
Więc kupił wszystko dla swojej żony, aby mogła piec chleb. Wszystko poszło dobrze na chwilę, aż pewnego dnia pomyślała, że upieczy białe chleb na ucztę na styczniu, więc nosiła posiłek na szczyt wysokiego wzgórza i pozwoliła na nią wiatr na to, bo pomyślała że wiatr zdmuchnął wszystkie otręby. Ale wiatr wybuchł daleko posiłek i otrębów i wszystko – więc był to koniec Nieważne, nieważne, moja droga, lepsza szczęście następnym razem.
"Och, tak, Jan, mogę brew-y. Matka używana do brew-y, kiedy mieszkałem do domu."
Więc kupił wszystko, co właściwe dla żony do parzenia ale z. Wszystko poszło dobrze na chwilę, aż pewnego dnia, kiedy zaparzała jej ale i umieściła go w beczce, duży czarny pies przyszedł i spojrzał w twarz. Wyjechała go z domu, ale zatrzymał się na zewnątrz drzwi i nadal spojrzał na twarz. I była tak zły, że wyciągnęła wtyczkę lufy, rzucił ją na psa i powiedział: "Co spojrzenie na mnie? Jestem żoną Jan. Potem pies biegał po drodze, a ona pobiegła za nim, by go od razu ścigać. Kiedy wróciła ponownie, stwierdziła, że ale wszystko zabrakło z beczki, więc było koniec tego.
Kiedy wrócił do domu, ona i powiedziała mu, co zrobiła, I powiedział: "No cóż, tam, nieważne, moja droga, lepsze szczęście następnym razem".
Więc poszli trochę, a potem, pewnego dnia, pomyślała sobie T nadszedł czas, aby posprzątać mój dom. " Kiedy zdejmowała swoje duże łóżko, znalazła torbę kasza na testerze. Więc kiedy Jan wrócił do domu, ona i rzekła do niego: "Jan, jaka jest ta torba kasza na testerze?"
", która jest przeznaczona, moja droga."
Teraz był napad przed oknem, a on usłyszał, co powiedział Jan. Następnego dnia czekał, aż Jan poszedł na rynek, a potem przyszedł i zapukał do drzwi. "Co chcesz chcieć?" powiedziała Mally Pomyślałem sobie, że było bardzo miłe, że człowiek, który przyjdzie na torbę kasza, więc pobiegł na górze i przyniósł torbę kasza, i dał go do rabusia i odeszła z nim.
>Kiedy Jan wrócił do domu, powiedziała do niego: "Jan, Hereafterthis był dla torby kasji"."Co masz na myśli żonę?" powiedział Jana Jedyną rzeczą, którą możemy zrobić, to wędrować na całym świecie, aż znajdziemy torbę kasza. " Wtedy Jan wziął drzwi domowe z zawiasów: "To wszystko, co będziemy musieli leżeć" – powiedział. Więc Jan położył drzwi na plecach, a oboje wyruszyli, aby wyglądać o niepokój. Wiele długi dzień poszli, aw nocy Jan położył drzwi na gałęziach drzewa, a oni byli na tym spać. Pewnej nocy przybyli na duże wzgórze, a na stopie było wysokie drzewo. Więc Jan wrzucił w nim drzwi i wstali na drzewie i poszli spać. Żona janowa usłyszała hałas, a ona wyglądała zobaczyć, co to było. To było otwarcie drzwi na boku wzgórza. Przyszedł dwóch dżentelmenów z długim stołem, a za nimi drobne panie i panowie, każda niosąca torbę, a jedna z nich była o tym, że z torbą groats. Siedzieli wokół stołu i zaczęli pić i rozmawiać i liczyć wszystkie pieniądze w torby. Więc żona Janowie obudziła go i zapytała, co powinni zrobić.
"Teraz nasz czas" – powiedział Jan, a on popchnął drzwi z gałęzi, a on spadł w samym środku stół i przestraszył rabusi, aby wszyscy uciekli. Wtedy Jan i jego żona spadła z drzewa, wziął jak najwięcej torebek pieniędzy, jak mogli nosić na drzwiach, i poszli prosto do domu. A Jan kupił żonę więcej krów, a więcej świń i żyli szczęśliwi kiedykolwiek.