Lew przyszedł na koniec swoich dni i położył chorobę do śmierci w ustach jaskini, łapiąc oddech. Zwierzęta, jego przedmioty, przyszły go wokół niego i przyciągnęli bliżej, gdy stał się coraz bardziej bezradny. Kiedy zobaczyli go w punkcie śmierci, pomyślali sobie: "Teraz jest czas, aby spłacić stare urazy".
Więc dzika pojawiła się i pojechała na niego ze swoimi kłami; Potem byk trzęsie go ze swoimi rogami; Wciąż Lew leżał bezradny przed nimi: więc tyłek, czując się dość bezpieczny przed niebezpieczeństwem, pojawił się i zamieniając ogon do lwa wyrzucony na piętach na twarz.
"To jest podwójna śmierć" – warknął lew.
tylko tchórze obalające śmierć majestat.