Dwa koledzy podróżowały razem przez drewno, gdy niedźwiedź wybiegł na nich. Jeden z podróżnych stało się z przodu, a on zajęł chwytając gałąź drzewa i ukrył się wśród liści.
Drugi, widząc żadnej pomocy, rzucił się płasko na ziemię, ze twarzą w kurzu. Niedźwiedź, podchodząc do niego, położył kufę blisko jego ucha i wąchał i wąchał. Ale w końcu z warczeniem potrząsnął głową i zjechał, bo niedźwiedzie nie dotykają martwego mięsa. Wtedy facet na drzewie zszedł do swojego towarzysza, a śmiejąc się, powiedział: "Co to było, że Mistrz Bruin szepnął do ciebie?"
"Powiedział mi" – powiedział drugi", nigdy nie ufaj przyjacielowi, który opuści cię na szczypcie."