Oblubienica fontanny (Ormiańska bajka)

Gdzieś słyszałem, że były kiedyś trzy siostry, których matka poszła do miasta, aby kupić im sukienki. W drodze do wioski usiadła przez fontannę do odpoczynku.

"Tush!" zawołał, pamiętając, że zapomniała, że ​​zapomniała kupować sukienkę dla swojej najmłodszej córki.

Nagle staruszek wyszedł z fontanny, a stoi przed kobietą, powiedział:

"Nazywam się tush; Dlaczego zadzwoniłeś do mnie?"

"Nie zadzwoniłem do ciebie", powiedziała kobietę – zawołałem – tush! p>

"Idź, przynieś ją", powiedział stary człowiek, "i znów dzwoniła do mnie; Dam jej sukienkę."

Kobieta poszła i przyniosła córkę na fontannę. Jak tylko wypowiedziała słowo "Tush!" Stary człowiek wyszedł. Wziął dziewicę do fontanny i nigdy nie wrócił, pomimo wielokrotnych wykrzykników kobiety, która zmęczona powtarzaniem się: "Tush! Tush! " Wreszcie zrezygnowała z nadziei, a iść do domu opłakiwał wspaniałe zniknięcie swojej ładnej córki. Po jednej lub dwóch miesiącach poszła znowu na fontannę i wypowiedziała słowo "Tush!" Stary człowiek wyszedł i widząc kobietę, którą odwrócił w kierunku fontanny, mówiąc:

"Halloo! Syn, twoja teściowa przyszła zadzwonić na córkę. Nie wyślesz jej?"

"z pewnością "- powiedział głos z wewnątrz. "Wyślę ją, aby zapłacił wizytę w swojej matce, podobnie jak zwyczaj".

w kilku minutach niespokojna matka widziała, że ​​jej córka wychodzi z fontanny ubrana jak piękna panna młoda, a ona wzięła jej dom.

"Mamma", powiedział pannę młodą, "daj mi oddzielny pokój; Mój mąż powiedział mi, że przyjdzie do mnie każdej nocy."

Matka dała jej oddzielny pokój. Oblubienica odwiedziła ją każdej nocy w kształcie kuropatwy. Przyjadł po zmroku i trzepocząc skrzydła, okoń na półce. Otworzyła okno i zabrała go. Każdego ranka kuropatwa przeleciała przed świtem. Jej dwie siostry, zazdrosna o szczęście ich najmłodszych siostry, przywiozło brzytwy i przybili je wokół okna. W Nightfall Partridge przyszedł latać, a kiedy wiąże się w oknie, uderzył w skrzydła przeciwko brzytwy, które rannęły jego ciało w kilku miejscach. Prawie nie mógł wrócić do swojej fontanny, a tam był ograniczony do jego łóżka. Zadławił, że zostanie zwrócony na jego pannę młodą, którą pomyślał, umieścił brzytwy w oknie. Panna młoda, widząc, że kuropatwa nie przyjechała przez pięć lub sześć dni, poszła z matką do fontanny.

"Tush!" Zadzwonili i LO! Stary człowiek wyszedł i odwrócił się do fontanny, zawołał:

"Syn, twoja panna młoda i teściowa przyszła".

"Och! Oh!" zawołał kuropatę od wewnątrz: "Nie chcę takiej panny młodej. Błagam cię, umieściłem garnitur swojego orła, zabierz ją do siódmego nieba, a stamtąd rzucił ją na pustynię Torrid."

Ojciec Tush natychmiast zmienił się na orła i niósł pan młody Rzuć ją na piaszczystą pustynię. Tam spadła na piasek, ale nie umarł.

"O Niebo!" zawołał dziewicę", co zrobiłem, aby zasłużyć na takie leczenie".

Wędrowała na pustyni, nie wiedząc, gdzie iść. W entuzjazcie pochowała się w piasku spać. Wkrótce przyszedł dwóch połączonych, którzy usiadły blisko niej. Wyczarowali i lo! Wokół nich zebrały się niezliczone wspaniałe węże. Siedzieli w Radzie, pytali sobie nawzajem i przygotowali środki zaradcze na tysiąc i jedną chorobę. W przypadku cięcia brzytwy opracowali to lekarstwo: "Umyj pacjenta z pierwszym mlekiem z piersi kobiety i założyć rany suszoną krew z żyłami młodej kobiety. W trzecim zastosowaniu pacjent zostanie uzdrowiony Po długiej podróży przyjechała do własnego kraju, błagała z wioski kobiet pierwszego mleka matki i otwarcie jednego z własnych żył, dostałem trochę krwi, którą suszyła w słońcu. Potem poszła do fontanny zamaskowanej jako chłopca.

"Tush!" zawołała, a stary człowiek wyszedł.

"Czego chcesz?" Powiedział, że.

"Jestem lekarzem", powiedziała; "Zapomniałem, że dostałem niektóre z moich leków w wiosce, dlatego powiedziałem" Tush "."

Starusze wszedł i poinformował swojego syna, że ​​na fontannie był ludzki lekarz.

"Przynieś go", powiedział chłopak", zobaczmy, czy może zarządzać pewnym lekarstwem na moje rany."

panieńczył wszedł, a po przeprowadzeniu badania:

"Mogę uleczyć cię w ciągu trzech dni">

"Co chcesz, żebym ci zapłacił?" powiedział chłopak.

"Nie chcę niczego", powiedział dziewica; "Życzę ci tylko zapamiętania mojego imienia".

"Co to jest?" zapytał chłopaka.

"Kadzidło drzewo to moje imię", odpowiedział panieńskie wykrzyknął chłopaka: "To jest imię mojej żony"

"Jestem twoją żoną", powiedziała, że ​​rzuca jej męskie strój.

Upadła na jego szyję i powiedziałem mu, jak bez winy. Kochali się później i wciąż żyją w tej głębokiej fontannie.

Trzy jabłka spadły z nieba; jeden dla mnie, jeden dla opowieści-kasjera, a jeden dla niego, który bawił się spółką.

Zostaw komentarz!

Komentarz zostanie opublikowany po weryfikacji

Możesz zalogować się za pomocą swojej nazwy użytkownika lub zarejestrować się na stronie.