Jack mieszkał z rodzicami w odległej części Kanady. Nie miał braci ani sióstr. Jego rodzice byli bardzo biedni, a ich jedynym posiadaniem była koza, która dostarczyła im mlekiem. Kiedy dorastał chłopiec, postanowił wyjść na świat i zarabiać coś, aby jego rodzice były bardziej komfortowe w starości. Więc pewnego dnia powiedział: "Idę daleko, aby szukać pracy, którą możesz kupić lepsze jedzenie". Jego rodzice nie chcieli, żeby go poszedł, bo był ich jedynym źródłem szczęścia; Ale nie słucha ich błagania. Bez pieniędzy i coś w ciężkim sercu poszedł na swojej drodze. To było lato na ziemi, a kiedy wyszedł z lasu do otwartego kraju widział ludzi na łąkach, co robi siano. Wkrótce przyszedł do bardzo dużej farmy, gdzie wielu mężczyzn była zajęta. Poprosił człowieka za pracę. Mężczyzna powiedział: "Jak długo chcesz pracować?" Jack odpowiedział: "Tydzień". Mężczyzna go zatrudnił i poszedł do pracy. Był świetnym pracownikiem, a za tydzień zrobił tyle, ile jeden z pozostałych mężczyzn może zrobić w ciągu roku. Mężczyzna był zadowolony ze swojej pracy.
na koniec tygodnia Jack poprosił o jego zarobki. The Człowiek dał mu trochę pieniędzy w płatnościach i starej kury na drugą część. Jack był bardzo krzyżowy. Powiedział: "Nie chcę kury; Chcę pieniędzy. Mała dobra stara kura może mnie zrobić! Ale mężczyzna nie dałby mu więcej pieniędzy. Powiedział: "Kura ułoży dla ciebie jajka. Ona położy dwa tuziny jaja na dzień – co godzinę. Więc Jack z dużą obrzydzeniem wziął starej kury, bo nie mógł nic więcej, i wrócił do domu. Jego rodzice byli zadowoleni, że znów go widzieli, a zdobył pieniądze, które zdobył; Ale śmiali się z jego starej kury. Ale pod koniec dnia, kiedy położyła dwa tuzin jaj, były dobrze zadowoleni.
w tygodniu Jack powiedział: "Odszedłem ponownie, aby zarobić więcej pieniędzy". Tym razem jego rodzice nie byli zmartwiony. Wiedzieli, że może zająć się sobą. Powiedział: "Wezmę ze sobą starej kury i sprzedam ją za świetną cenę". Więc pewnego ranka wyruszył. Przeszedł przez las ze swoim starej kury pod ręką. Minęł ponownie przez łąki, w których mężczyźni i kobiety robią siano, ale nie prosił o pracę. Gdy minęł, ludzie spojrzeli na jego kółko i roześmiał się, ale poszedł na nieczystości. Wkrótce przyszedł do miasta, gdzie mieszkał Seigneur, i poszedł do domu, w którym dostał jedzenie i zakwaterowanie dla siebie i jego starej kury. Opuścił tam kury i poszedł do domu Seigneur. Powiedział Seigneur, że miał wspaniały ptak i zaproponował ją sprzedać jej. "Idź i przynieś mi ptak", powiedział Seigneur. Ale kiedy Jack przywiózł starej kury do niego i nbsp; Seigneur był bardzo zły. "Mała dobra stara kura, tak jak mi zrobi" – powiedział. Ale kiedy Jack powiedział mu, że może położyć dwadzieścia cztery jaja dziennie, powiedział: "Jeśli to prawda, możesz mieć swoją cenę. Trzymamy ją na jeden dzień i przetestujemy twoje słowo. " Więc zamknęli starej kuny na jeden dzień. Pod koniec tego czasu położyła dwadzieścia cztery jaja, a Seigneur znacznie zastanawiał się. Powiedział: "Ile chcesz na swojej kury?" Jack odpowiedział: "Cokolwiek chcesz mi zapłacić". Seigneur dał mu dużo pieniędzy, a Jack, dobrze zadowolony z okazji, poszedł do domu. Jego rodzice cieleli się, że wrócili go, i zdobyć pieniądze, który dostał dla starej kury. Zaczęli żyć bardzo wygodnie.
na koniec kilku tygodni Jack postanowił ponownie odejść. Powiedział: "Pozwól mi zabrać starej kóz i sprzedać ją. Możemy zrobić bez jej mleka. " Myślał, że tak dobrze sprzedał kury, mógłby zrobić dobrą sprzedaż kozi. Jego rodzice zgodzili się na swoje życzenia. Więc pewnego ranka wiązał wstążki i kwitnie wokół starej głowy kozy i zakrył ją z wieloma kolorowymi kocem i wyruszył, prowadząc ją za nim. Poszedł przez las. To był czas zbiorów, a on minął wspaniałe gospodarstwa, w których żniwiarki byli zajęci tnącą żółtego ziarna. Ale nie prosił o pracę. Ludzie wszyscy spotykali się ze swoją kozą, gdy minęł, ale mówił do nikogo. Wkrótce przyszedł do miasta, gdzie mieszkał Seigneur. Przyniósł jego kozę do Seigneur i zaproponował ją sprzedać jej, a Seigneur dał mu dużo pieniędzy. Następnie została umieszczona na podwórku z innymi zwierzętami Seigneur. Podwórko był zawsze strzeżony przez dwóch strażników.
Jack postanowił nie iść do domu jednocześnie. Planował kradzież kraje i zabrać jej dom. Potem też miałby kozę i dużo pieniędzy. Kupił więc dużą ilość jedzenia, umieść go w koszu i nosił go na podwórko zwierząt. Kiedy dwóch strażników zobaczyli go nadchodząc, pobiegli do niego, żeby go wysłać, bo nikt inny nie był dozwolony w nocy w pobliżu podwórza. Ale Jack powiedział: "Noc jest długa i fajna. Seigneur wysłał mnie do tego koszyka jedzenia. " Keepers byli dobrze zadowoleni z jedzenia i usiedli i mieli dobry posiłek. Jedli, dopóki nie były pełne. Jack powiedział: "Jeśli chcesz spać przez godzinę, obejrzę. Lubię siedzieć w świetle księżyca. Księżyc zbiorów był pełny, a noc była tak jasna jak dzień. Dwóch strażników podziękowali Jacka za dobroć i położył się na niektórych słomy i wkrótce śpią szybko z powodu ich obfitego posiłku. Jack czekał, aż byli snem. Potem wziął starą kozę i poszedł cicho, prowadząc ją za sobą. Śledziło miasto. Nigdzie nie było dźwięku. Wkrótce dotarł do otwartego kraju, nie spotykając nikogo, i przekazał bogate pola zbiorów, dopóki nie przyszedł do lasu. Potem podążył za ścieżką lasową w jasnym świetle księżyca i dotarł do domu przed rankiem. Jego rodzice cieleli się, że tak szybko go widzimy i zdobyć swoje pieniądze. Ale kiedy powiedział im, że sprzedał stare i nbsp; kóz i ukradł ją z powrotem, byli bardzo źli, a jego ojciec powiedział: "Nie ma go dobrego. Stara koza przyniesie cię do smutnego końca."
Po kilku dniach Jack postanowił ponownie wyjść, aby szukać jego fortuny. Wziął ze sobą skradzioną kózę. Zanim skończył się z lasu, przyszedł na człowieka obozowany w zielonym miejscu pod drzewami. Mężczyzna zapytał go, kim był. Jack powiedział: "Jestem sługą Seigneur. Dbam o jego piękne kozy. Dał mi to dla siebie. Mężczyzna bardzo lubił kozę, i zapytał Jacka, co za nią zabrał. Ale Jack powiedział, że nie sprzedał jej. Potem Jack zapytał go, kim był. Mężczyzna powiedział: "Jestem napadem. Jeśli przyjdziesz ze mną, wkrótce będziemy bardzo bogaty. " Więc Jack zgodził się do niego dołączyć. Poszli razem przez kilka dni. Ale rabusia zawsze miał oko na kozie. Pewnej nocy, gdy spali na brzegu strumienia, rabusia zabił Jack z ciosem i rzucił swoje ciało do rzeki. Chciał jego kozy. Potem wziął starą kózę i poszedł na drodze. Skradzioną kózę biednego Jacka przyniósł go do smutnego końca.