Legenda Rubebezahla lub NIP (Niemiecka bajka)

Bajki ludowe, Niemieckie bajki ludowe419

Dawno temu, że szklarz, który podróżował po górach, czując się bardzo zmęczony ciężkim obciążeniem szkła, który nosił, zaczął patrzeć, aby odkryć miejsce, w którym może go odpocząć. Rubezahl, który oglądał przez jakiś czas, nie wcześniej zobaczył, niż zmienił się w małym kopcu, który szklarz nie długo potem odkrył w swojej drodze, a na jakim, dobrze zadowolony, zaproponował usiąść. Ale jego radość nie była długą kontynuacją, bo nie siedział tam wiele minut, zanim sterty zniknął od niego tak szybko, że biedny Glazier upadł na ziemię ze swoim szkłem, który był upadkiem roztrzaskany na tysiąc sztuk.

Biedny facet powstał z ziemi i rozejrzał się wokół niego, ale kopiec Ziemi, na którym miał przed siedzibą, nie był już widoczny. Potem zaczął gorzko, by się lamentować i westchnął z sercem smutkiem nad jego niezwykłym losem. Na długości rozpoczął się jeszcze raz na jego podróż. Na ten Rubezahl, zakładając, że pojawienie się podróżnika, zacofać go i zapytał, dlaczego tak lamentował, a jaki był wielki smutek, z którym został dotknięty. Glazier związany z nim całą sprawą, jak to jest zmęczone, siedział na kopcu przy drodze, jak to nagle go obalało, i złamało go na kawałki całego zapasów szkła, które było dobrze warte osiem dolarów, I jak, w skrócie, sam kopiec nagle zniknął. Oświadczył, że nie wiedział w najmniejszym stopniu, jak odzyskać stratę i przynieść firmę do dobrego zakończenia. Współczujący górski sprite pocieszył go, powiedział mu, kim był, i że sam odegrał mu sztuczkę, a jednocześnie zbliżył go na dobrej radości, ponieważ jego straty powinny być dla niego dobre.

Na tym Rubezahlu przekształcił się w tyłek i skierował szklar, by go sprzedać w młynie, który leżał u stóp góry, i aby mieć pewność, że tak szybko, jak to możliwe. Glazier niezwłocznie bestrode przekształconego górskiego sprite i jechał do góry do młyna, gdzie zaoferował mu na sprzedaż Millerze w cenie dziesięciu dolarów. Miller zaoferował dziewięć, a szklarz, bez dalszego haglaglingu, wziął pieniądze i poszedł drogę.

Kiedy odesznął Miller wysłał jego nowo zakupioną bestię do stajni, a chłopiec, który miał Of Natychmiast wypełnił swój stojak na sianie. Na tym zawołał Rubezahl -

"Nie jem siana. Ja nic nie palę i gotowane, a najlepsze."

Włosy chłopca stały na końcu. Pleciał do swojego mistrza i powiązany z nim tę cudowną opowieść, a on nie usłyszeć, że nie spędził do stajni i nie znalazł nic, ponieważ jego tyłek, a jego dziewięć dolarów byli podobni, ale

ale Miller słusznie służył, ponieważ oszukał w swoim czasie wielu biednych ludziach, dlatego Rubezahl ukarał w ten sposób niesprawiedliwość, którą był winny.

W roku 1512 człowiek szlachetnej rodziny, która był bardzo tyrant i ciemiężnik, nakazał jednego ze swoich wasalów lub chłopów, aby nosić do domu z koni i wózek dębu o niezwykłą wielkość i groził wizyty go z najcięższą haństwą i karą, jeśli zaniedbał, aby spełnić jego pragnienia. Chłop widział, że niemożliwe byłoby wykonanie polecenia swego Pana, i uciekł do lasu z wielkim smutkiem i lamentującym i zapytał go o przyczynę jego wielkiego smutku i cierpienia. Na ten chłopak związany z nim wszystkie okoliczności sprawy. Kiedy Rubezahl usłyszał, że badade go dobrej radości i opieki, ale wróć do domu do domu ponownie, gdy sam wkrótce przetransportuje dąb, jak jego Pan wymagał, na jego dziedziniec.

ledwo chłopski znów dostał się do domu, zanim Rubezahl wziął potworne dąb, z grubymi i solidnymi konarami, i rzucił go na dziedziniec szlachcica, a z jego ogromnym łodygiem i jego wieloma grubymi gałęziami, więc zakrztusił się i zablokował Wejście, że nikt nie może dostać ani nie. A ponieważ dąb okazał się trudniejszy niż ich żelazne narzędzia, i nie może w żaden sposób ani mądry, a bez mocy, o której moglibyśmy się do niego dotyczyć, być hewn lub cięcie na kawałki, szlachcic został zmuszony przełamać przez ściany w innej części dziedziniec i mają nowe drzwi wykonane, co zostało zrobione tylko z wielką robotą i wydatkami.

Dawno temu, kiedy Rubebezahl wykonany, z jakiego materiałów nie jest znany, ilość świń, które doprowadził Sąsiadujący rynek i sprzedawany chłopowi, z ostrożnością, że nabywca nie powinien je prowadzić przez jakąkolwiek wodę.

Teraz, co się stało? Dlaczego te same świnie, które zmęczą, aby zestarzeć się świętym, co musi zrobić chłopa, ale jeździć je do rzeki, które nie mieli wcześniejszych niż świnie nagle stały się sitami słomy i zostały przeniesione przez strumień. Nabywca był ponadto zobowiązany do wyciągnięcia straty, ponieważ nie mógł jeszcze znów znaleźć świnie, ani nie mógł odkryć osoby, z której kupił je.

Rubezahl kiedyś betook Hirschberg, który znajduje się w sąsiedztwie jego Hauntów Leśnych, a także oferowała swoje usługi jako woodcutter do jednego z mieszczanek, prosząc o jego wynagrodzenie nic więcej niż pakiet drewna. Ten człowiek obiecał mu, przyjmując swoją ofertę i wskazał na ładunki, zamierzając dać mu pomoc. Do tej oferty pomocy w swoich pracach Rubezahl odpowiedział -

"Nie. Jest dość niepotrzebne. Wszystko, co należy zrobić, mogę bardzo dobrze osiągnąć sam."

Na tym nowym mistrzem dokonał kilku dalszych zapytań, pytając go, jakiego rodzaju stuknął, bo zauważył, że zauważył, że jego domniemany sługa był bez jednego.

"Och", powiedział Rubezahl, wkrótce dostanę siekierę."

odpowiednio położył ręce na lewą nogę jego stopa i wszystko w udzie, a z nią cięcia, jakby był zachwycony szalony, całe drewno na małe kawałki odpowiednich długości i rozmiarów w około ćwierć godziny, udowodniając, że rozczarowana stopa jest tysiąc razy więcej skuteczniejsze dla takich celów niż najostrzejszy topór.

w międzyczasie właściciela (który wyraźnie widział, że psoty była przeznaczona) wzywając wzywając cudowne Woodcutter do zapadania i pójdzie na jego działalność. Rubezahl, jednak nieustannie odpowiada – "Nie, nie wymieszę się z tego miejsca, dopóki nie jadłem drewna tak mały, jak się zgodziłem, i dostałem moje wynagrodzenie za to robić"

Wśród takich kłótni Rubezahl wykończył swoją pracę i ponownie spieprzył nogę, bo w pracy stoi na jednej nodze, po modzie bocianu. Potem zebrał się razem w jeden pakiet, który wyciął, umieścił go na ramieniu i zaczął z nim w kierunku jego ulubionego odwrotu, nieważne ze łez i lamentów jego mistrza.

Z tej okazji Rubezahl zrobił nie pojawiają się w charakterze sportowego lub złośliwego ducha, ale jako mściciel z niesprawiedliwości, ponieważ jego pracodawca wywołał wielu biednych mężczyzn, aby przynieść drewno do domu na obietnicę płacenia im wynagrodzeń, które jednak nigdy nie miał zapłacił im. Rubezahl ułożył się przy drzwiach każdego z tych biednych mężczyzn, jak najwięcej z drewna, który spłaciłby ich, a więc działalność została doprowadzona do właściwego rozwiązania Zagrał pewną sztuczkę na Rubezahl, który na tym, kto ma się przychnął w następujący sposób, a więc zniszczył wynik.

posłańca, w jednym z jego podróży nad górami, weszła do hotelu, aby się odświeżyć i umieścić jego włócznia jak zwykle za drzwiami. Nie wcześniej, gdy zrobił to, że Rubezahl przeprowadził włócznię, przekształcił się w podobny, i wziął swoje miejsce.

Kiedy posłańca, po wzięciu odpoczynku Dostałem trochę drogi w swojej podróży, zaczął ślizgać się o każdej chwili, a potem w taki sposób, że posłańca zaczął pyszić się do najbardziej nieublanego świętego, i stał się niestety odrzucony. To tak często to, że w końcu nie mógł opowiedzieć o duszę, co przyszedł do włóczni, lub dlaczego trzymał z nim poślizgnął się do przodu zamiast przejąć szybki trzymać ziemi.

wyglądał na nim długie i bokiem, z góry, spodu, ale pomimo wszystkich jego prób, żadna zmiana nie mogła odkryć.

Po tej kontroli poszedł naprzód w drodze, gdy nagle był kiedyś W Morass i rozpoczął się płacz -

"Woe to ja! Biada mi!" W jego włóczni, która doprowadziła go do takich zadrapań i nic nie uwolniło go od nich. Na długości dostał się raz więcej do praw, a potem odwrócił włócznię w niewłaściwy sposób. Nigdy wcześniej skończył się tak, że był napędzany do tyłu zamiast do przodu, a więc dotarł do gorszej sytuacji niż kiedykolwiek szlifować go na ziemi, a w tym modzie rozpoczął. Ale Rubezahl kontynuował sztuczki, naciskając posłaniec, jakby miał jarzmo na plecach. Zmienił włócznię z jednego ramienia do drugiego, aż do ostatniego, od bardzo zmęczenia, rzucił ugryziony broń, wyobrażając sobie, że zła musi go posiadać, i poszedł bez niego.

on Nie przebiegał ponad ćwierć mili, kiedy, patrząc niedbale o niego, był zdumiony, by znaleźć włócznię ze swojej strony. Niedługo bałam się, a niewiele wiedział, co z tego zrobić. W końcu śmiało odważył się położyć na nią ręce. Zrobił to i podniósł go, ale nie mógł wyobrazić sobie, jak powinien go nosić. Nie miał pragnienia szlaku na ziemi, a myśl o noszeniu go na jego ramieniu sprawiło, że się dreśli. Zdecydował jednak, aby dać mu kolejny proces, niosąc go w ręku. Powstały teraz świeże kłopoty. Włócznia ważyła tak ciężka, że ​​nie mógł wymieszać go stopy z miejsca, i choć próbował pierwszej ręki, a potem drugą, wszystkie jego wysiłki były na próżno włócznia, jak dziecko bestrida kij. Wspaniała zmiana przyszła teraz na broń. Pobiegł, jakby był konia floty, a tym samym zamontowany posłańca jeździł bez zaprzestania, dopóki nie zstąpił w górę i wszedł do miasta, gdzie podekscytował cud, rozkosz i śmiech godnych mieszczań.

Chociaż znalazł kłopoty we wczesnej części swojej podróży, posłaństwa myślał, że był ampeniply kompensowany na bliskim, i pocieszył się, podnosząc umysł, że we wszystkich przyszłych podróżach, przeznaczony do wykonania bestride jego zwinny włócznię. Jego dobre intencje były jednak sfrustrowane. Rubezahl grał w swoją grę i miałem całą rozrywkę, którą pragnął z kiełką. W związku z tym przedzierał, pozostawiając w swoim miejscu prawdziwą włócznią, która nigdy nie grała bardziej sztuczkami, ale po starej kobiecie innych włóczni towarzyszy mu mistrz w stylu stawanym i uporządkowanym.

biedna kobieta, Kto dostał swoje życie przez zbieranie ziół, kiedyś towarzyszy jej dwoje dzieci, do gór, niosąc jej kosz, w którym zgromadzą rośliny, które była w zwyczaju pozbycia się apteeków. Po oszczędzaniu, aby odkryć duży przewód ziemi pokryty takimi roślinami, jak najcenniejsze, ona zajęła się tak w wypełnianiu kosza, że ​​straciła swoją drogę, i zmartwieci się dowiedzieć się, jak wrócić do ścieżki, z której poszerzyła. Nagle mężczyzna ubrany jak chłopa pojawił się przed nią, i powiedział -

"Cóż, dobra kobieta, na co chodzi, szukasz tak bardzo? I gdzie chcesz iść?"

"Alas! " Odpowiedziała ona: "Jestem biedną kobietą, która nie ma bitów, ani sup, z których jestem zobowiązany do wędrówki, aby zbierać zioła, aby mogłem kupić chleb dla siebie i moich głodnych dzieci. Straciłem drogę i nie mogę go znaleźć. Modlę się cię, dobrym człowiekiem, przyćmij na mnie litość, i prowadzić mnie z gęstego do właściwej ścieżki, tak że mogę zrobić wszystko, co najlepsze do domu."

"Cóż, moja dobra kobieta – Odpowiedział Rubezahl, ponieważ był on – uszczęśliwi się. Pokażę ci drogę. Ale jakie dobre są ci korzenie? Będą niewielkiej korzyści. Wyrzuć te śmieci i zebrać się z tego drzewa, jak najwięcej liści, jak wypełnią kosz; Znajdziesz, że odpowiedz na twój cel znacznie lepiej."

"Alas! " powiedziała kobietę: "Kto dałby dla nich grosz? Są to tylko wspólne liście i dobre dla niczego."

"Bądź doradzany, moja dobra kobieta", powiedział Rubezahl; "Wyrzuć te, które masz, i podążaj za mną."

powtórzył swoje nakaz w kółko na próżno, dopóki nie zmęczy się, bo kobieta nie zostanie przekonany. W końcu dość położył koszyk, rzucił zioła przez główną siłę i dostarczył ich miejsce z liśćmi z otaczających krzewów. Kiedy skończył, powiedział kobiecie, aby wrócił do domu i poprowadził ją do właściwej ścieżki.

Kobieta, z dziećmi i jej koszykiem, podróżował na pewnej odległości; Ale nie poszli daleko, zanim zobaczyła cenne zioła rosnące przy drodze. Nigdy wcześniej postrzegała ich, niż jej zgromadzenie, ponieważ miała nadzieję, że powinna zdobyć coś dla nich, podczas gdy liście, z którymi jej koszyk był zatrzasnięty, pomyślała, dobrze na nic. W związku z tym odpowiednio opróżnił swój koszyk, wyrzucając śmieci, kiedy go cenił, i po raz kolejny wypełnił go z korzeniami, podróżował do jej mieszkania w Kirschdorfie.

, gdy tylko przyjechała do jej domu, którą oczyszczona Korzenie, które zebrały się z ziemi, która wokół nich przylgnęła, wiązała ich starannie i opróżniała wszystko z koszyka. Po tym, coś błyszczące przyciągnęło oko, a ona rozpoczęła się staranna badanie koszyka. Była zaskoczona odkryciem kilku dukatów przyklejających się do wikliny, a te były wyraźnie takie liście, które pozostały z tych, które ona tak bezmyślnie wyrzucona w górach.

Cieszę się, że się zachowała, ale znów była bardzo rozdrażniona, że ​​nie zadbała o to, że Duch Górski zebrał dla niej. Wróciła do miejsca, gdzie opróżniła kosz, w nadziei na znalezienie niektórych liści; Ale jej poszukiwanie było na próżno – wszyscy zniknęli.

Zostaw komentarz!

Komentarz zostanie opublikowany po weryfikacji

Możesz zalogować się za pomocą swojej nazwy użytkownika lub zarejestrować się na stronie.