Salem Alchemist (Północnoamerykańska bajka)

w 1720 r. Mieszkał w wieżowym domu na ulicach północnych i Essex, w Salem, milczący, ciemny człowiek, -a renomowany chemik. Zebrał sympaty w polach, a paczki i butelki przyszły między nim i nauczyli się lekarzy w Bostonie; Ale sprawozdanie poszedł dookoła, że ​​nie był same narkotyki, z którymi pracował, ani leki na przechodzące dolegliwości, które destylowały. The Watchman, sennie stymulowanie ulic w małych godzinach, zobaczył, że jego cień porusza się Athwarart odblaski pieca w swojej wieży, a inne cienie wydawały się w tej chwili, aby flitować o IT-Cieni groteskowe podobieństwo dla ludzkiego rodzaju. Czasami usłyszano brzęczenie młotów i syczeń pary, a jego sąsiedzi pobożni mieli nadzieję, że jeśli zabezpieczył sekret kamienia filozofa lub uniwersalnego rozpuszczalnika, byłoby to szczerze przyjść.

Ale było ani złoto, ani niebezpieczna silna woda, którą chciał. To było życie: Eliksir, który rozdzieliłby chłód i uwzględnienie wieku, który spowodowałoby powrót młodzieńczego blasku do oka i ustawia obrywanie impulsów. Zbadał otaczający dzień pustyni po dniu; Soki jego drzew i roślin, które mieszają, noc po nocy, długo bez skorzystania. Dopiero po tysiącach niepowodzeniu wyobrażał sobie, że zapewnił składniki, ale byli wielu, były one łatwe, muszą być destylowani w ciągu pięciu dni, za fermentację i rozkład byliby ustalonych, jeśli opóźnił dłużej. Zbierając zioła i palowanie jego paliwa, rozpoczął swoją pracę, sam; Piec świecił, odpoczynki pęcherzyły, a przez ich długie gardła spływały-złoty, złoty, rumiany, brązowy i kryształowy – byłoby łączone w tym cennym projekcie.

i nikt zbyt wcześnie, bo pod napięciem niepokoju wydawał się szybki starzenie się. Nie spałem, z wyjątkiem siedzenia w foteliku, ponieważ powinienednąć całkowicie odwołanie przyrody, jego ogień umrze, a jego praca zostanie zepsuta. Z ciężkimi oczami i bolącą głową obserwował jego piec i słuchał stałej kroplówki, kroplówki cennego alkoholu. To był czwarty dzień. Uklękł, żeby wymieszał ogień do bardziej aktywnego płonącego. Jego jasność sprawiła, że ​​jego ciepło była wdzięczna, a on wyleciał przed nim, z łokciem na podłodze i głowa spoczywająca na ręce. Jak wesoło kłody klacze i trzaskane, ale jak soroślwie – jak powoli były godziny – jak tępy zegarek! Dolna, Dolna opadła głową, a cięższy wzrósł oczy. W końcu leżał pełną długość na podłodze, a rozpoczął się długie spanie wyczerpania.

Przebudził się przez dźwięk dzwonka. "Bell Church!" płakał, zaczyna się. "A ludzie przechodzą przez ulice na spotkanie. Jak to jest? Słońce jest na wschodzie! Mój Boże! Spałem! Piec jest zimny. Eliksir! " Pośpiesznie zmieszał esencje, które zrobił, choć wciąż brakuje jednego lub dwóch składników i wypiła je. "Faugh!" wykrzyknął. "Wciąż niedokończone – być może zepsute. Muszę jeszcze raz zacząć. Biorąc kapelusz i płaszcz wypowiedział zmęczony westchnienie i miałem zamiar otworzyć drzwi, kiedy jego policzek odwrócił się bólem, wzrok zdawał się opuścić, krzyk o pomoc, że wzrósł do ust, był stłumiony w jęku udręki przyniósł półkę retortów i butelki na podłogę, a on upadł wśród swoich fragmentów. Elixir życia, niedokończony, był eliksirem śmierci.

Zostaw komentarz!

Komentarz zostanie opublikowany po weryfikacji

Możesz zalogować się za pomocą swojej nazwy użytkownika lub zarejestrować się na stronie.