On z małej skorupy (Indiańska bajka)

Dawno temu, wszyscy ludzie z pewnego kraju zginęły, z wyjątkiem dwóch bezradnych dzieci, chłopca i małej dziewczynki.

Kiedy ich rodzice zginęli, te dzieci śpią. Mała dziewczynka, która była starsza, była pierwsza obudzić. Rozglądała się wokół niej, ale widząc nikogo obok swojego młodszego brata, który leżał uśmiecha się w swoich snach, cicho wznowiła łóżko.

Pod koniec dziesięciu dni jego brat poruszył się, nie otwierając oczu.

Pod koniec dziesięciu dni więcej zmienił swoją pozycję, leżąc po drugiej stronie, aw ten sposób utrzymywał spać przez długi czas; I też przyjemny, musieli też być jego marzeniami, ponieważ jego mała siostra nigdy nie spojrzała na niego, że nie był dość małym niebie uśmiechem i migającymi światłami, które belkował o głowie i wypełnił domek z dziwnym splendorem.

dziewczyna wkrótce stała się kobietą, ale chłopiec bardzo powoli wzrosła w postawie. Było to długi czas, zanim mógł nawet pełzać, a on był dobrze zaawansowany lata, zanim mógł stać sam. Kiedy był w stanie chodzić, jego siostra uczyniła go małą kokardką i strzała i zawiesił go na szyi małej skorupy, mówiąc:

"Będziesz nazywany Dais imidem, albo on z małej skorupy."

Codziennie wyjrzał z małym łukiem, strzelając do małych ptaków. Pierwszym ptakiem, który zabił, był Tom-Tit. Jego siostra była bardzo zadowolona, ​​kiedy ją wziął. Ostrożnie przygotowała i wypchała go i odłożyła go.

Następnego dnia zabił czerwoną wiewiórkę. Jego siostra też to zachowało. Trzeci dzień zabił kuropatę, a oni mieli na wieczorny posiłek.

Po tym nabył więcej odwagi i zwróciłby pewną odległość od domu. Jego umiejętności i sukces jako łowca codziennie wzrosły, a on zabił jelenia, niedźwiedzia, łosia, i innych dużych zwierząt zamieszkujący las.

w końcu, choć tak bardzo mała z okazji, stał się wielkim łowcą i wszystko, co strzelił, przyniósł do domu i dzielił się ze swoją siostrą; A kiedy weszła do Lodge, światło belkowe o głowie i wypełniło miejsce z dziwnym blaskiem.

Nadszedł teraz na lata męskości, ale wciąż pozostał doskonałym niemowlęciem.

pewnego dnia, spacerując w misji gry, przyszedł do małego jeziora.

To było w sezonie zimowym; A na lodzie jeziora widział mężczyznę o gigantycznej wysokości, zatrudnionych zabijania bobrów.

porównując się z tym wielkim człowiekiem, czuł, że nie był większy niż owad. Sadzał sobie na brzegu i obserwował swoje ruchy.

Kiedy duży człowiek zabił wielu bobrów, umieścił je na ręcznie sankach, które miał, i realizował swój sposób do domu. Kiedy zobaczył go na emeryturę, łowca krasnoluda nastąpił, i, dzierżąc swoją magiczną skorupę, odciął ogon jednego z bobrów i prowadził do domu z nagrodą.

gigant, przy osiągnięciu jego loży Z jego zasłużeniem bobrów był zaskoczony, że znajdziesz jednego z nich błyszczył ogona.

Następnego dnia Mały bohater skorupy poszedł do tego samego jeziora. Olbrzym, który był tam zajęty przez jakiś czas, już załadował jego sanki i rozpoczął powrót; ale biegnących go do przodu i wyprzedzania go, udało mu się zabezpieczyć inny z bóbr-ogonów.

"Zastanawiam się," powiedział gigant, dotarcie do swojego loży i z widokiem na jego bobry", co psa jest tak W ten sposób mnie oszukał. Mógłbym się z nim spotkać, uczyniłbym jego kołczanu w momencie mojego oszczepu."

olbrzymie zapomniał, że wziął te bardzo bobry z bólu-tamy, która należała do małej skorupy i jego siostra, bez zgody Tym razem olbrzym był tak zwinny w jego ruchach, że prawie sięgnął do domu przed skorupą, zrób najlepszą prędkość, którą mógł, mógł go wyprzedzić; Ale był właśnie na czas, aby zaczepić ogon innego bobra, zanim sanie wślizgnęło się do domku.

Gigant byłby olbrzymem pacjenta, a nawet jeśli jego gniew nie był gwałtowny w tych stałej sztuczkach jego. Co najbardziej go denerwowało, że nie mógł zdobyć swojego wroga. Ostre oczy musiałby to zrobić, ponieważ on z małej skorupy miał dar zrównoważenia siebie, kiedy wybrał ostro, aby zobaczyć, czy mógł odkryć żadnych utworów. Nie mógł znaleźć żadnego. Nieznany wszedł zbyt lekko, aby opuścić najmniejszy znak za sobą.

Następny dzień Gigant rozwiązał rozczarowanie jego tajemniczego zwolennika, przechodząc do bólu-tamy bardzo wcześnie; W związku z tym, kiedy przyszedł mały człowiek skorupy, znalazł świeże ślady swojej pracy, ale gigant już odeszł. Podążył ciężko na jego utworach, ale nie wyprzedził go. Kiedy przyszedł z małej skorupy, nieznajomy był przed nim, zatrudniony w skórze jego bobry.

jak Dais-Imid stał na niego – bo był cały tym razem niewidoczny – pomyślał:

"Pozwolę mu mieć widok na mnie."

Obecnie człowiek, który okazał się nie mniej osobistą niż obchodzony olbrzym, Manabozho, spojrzał na górę i zobaczył go.

Po tym, co dotyczy uwagi: "Kim jesteś, mały człowiek?" powiedział Manabozho. "Mam umysł, żeby cię zabić."

Mały bohater powłoki odpowiedział:

"Gdybyś spróbował mnie zabić, nie mógł tego zrobić". p>

z tą mową małego człowieka, Manabozho złapał na niego; Ale kiedy pomyślał, że miał go w ręku, zniknął.

"Gdzie jesteś teraz, mały człowiek?" płakał Manabozho.

"Tutaj pod pasiem" odpowiedział skorupę-karłę; Na jakim olbrzymie Manabozho, myśląc, że go zmiażdży, uderzył swoją wielką rękę z całą mocą; Ale na odwołaniu jego pasie był rozczarowany tam, że nie ma tam krasnoluda.

"Gdzie jesteś teraz, mały człowiek?" płakał ponownie, w większej wściekłości niż kiedykolwiek.

"w prawym nozdrze!" Krasnolud odpowiedział; po czym olbrzymia Manabozho chwyciła się palcem i kciukiem na to miejsce i dał mu gwałtowny tweak; Ale gdy natychmiast usłyszał głos Krasnoluda w dystansie na ziemi, był zadowolony, że tylko wyciągnął własny nos na żaden cel.

"Good-by, Manabozho" – powiedział głos niewidocznego karłowata. "Policz swoje baver-ogony, a znajdziesz, że zabrałem kolejną dla mojej siostry;" Bo on z małej skorupy nigdy, w jego wędrówkach ani rozrywkach, zapomniał swojej siostry i jej życzenia. "Good-by, Beaver-Man!"

i gdy odszedł, gdy jeszcze raz widoczny, a światło belknął o głowie i zapalił powietrze wokół niego dziwną splendorem; Okoliczność, która Manabozho, która była czasami dość gruba i nudna obaw, nie mogła zrozumieć.

Kiedy Dais-Imid wrócił do domu, powiedział swojej siostrze, że czas przyciągnął, gdy muszą się rozdzielić.

"Muszę odejść" – powiedział Dais-imd: "To mój los. Ty też, "dodał", musi wkrótce odejść. Powiedz mi, gdzie chciałbyś mieszkać."

Powiedziała:" Chciałbym pójść do miejsca łamania światła dziennego. Zawsze kochałem wschód. Najwcześniejsze przebłyski światła pochodzą z tej dzielnicy, a moim zdaniem jest najpiękniejszą częścią niebios. Po tym, jak tam dotrę, mój bracie, kiedy widzisz chmury, w tym kierunku, o różnych kolorach, możesz myśleć, że twoja siostra maluje jej twarz."

"i ja "- powiedział," Ja, moja siostra, żyje na górach i skałach. Tam widzę cię w najwcześniejszej godzinie; Są strumienie czystego wody; powietrze jest czyste, a złote światła świecą wokół mojej głowy, a kiedykolwiek będzie mi się nazywać "Puck-ininee, czy małym dzikim człowiekiem gór." Ale – wznowił", zanim będziemy częścią na zawsze, ja musi iść i spróbować znaleźć to, co manitoes rządzi ziemią i widzą, który z nich będzie dla nas przyjazny."

Opuścił swoją siostrę i udał się na powierzchni świata, a potem poszedł daleko w dół Ziemia.

Został dobrze traktowany wszędzie, gdzie poszedł. W końcu przyszedł do gigantycznego Manito, który miał duży czajnik, który był na zawsze wrzący. Gigant, który był pierwszym kuzynem do Manabozho i już słyszał o sztuczkach, które Dais-Imid grał na swoim krewnym, uważał go za rufy wygląd, i łapiąc go w ręku, rzucił go bezceremonialnie w czajnik.

Ewidentnie był intencją olbrzyma, aby utonąć Dais-imid; W którym się mylił, za pomocą swojej magicznej skorupy, małego Dais, w mniej niż drugiego czasu, ruszył wodę na dno, skoczyło z czajnika i uciekł bez uciedział.

wrócił do jego siostry i powiązanych z jego występami i przygodami. Skończył swoją historię, zwracając się do niej:

"Moja siostra jest manito w każdym z czterech zakątków ziemi. Jest też jeden nad nimi, daleko na niebie, świetna istota, która przypisuje do ciebie, i do mnie, a do nas wszystkich, gdzie musimy iść. I ostatni – kontynuował: "Jest inny i niegodziwy, który żyje głęboko w ziemi. To będzie nasze wiele do ucieczki z jego zasięgu. Musimy teraz oddzielić. Kiedy wiatr uderzają z czterech narożników Ziemi, musisz następnie iść. Będą cię prowadzić do miejsca, które chcesz. Idę do skał i gór, gdzie moja Kindred kiedykolwiek zachwyca się mieszkać."

Dais-imid następnie wziął jego piłkę i rozpoczął się prowadzić wysoką górę i jasne światło świecił o jego głowie Cały sposób, a on śpiewał, gdy poszedł:

cios, wiatry, cios! Moja siostra lasers

dla jej mieszkania na niebie,

, gdzie poranek, z różowymi palcami,

ich policzki z barwnikiem Vermil.

Tam moje najwcześniejsze widoki,

Kolor Weź,

i jej uśmiechy, przez odzwierciedlenie chmur, poprowadź mnie przez drewno lub jezioro. obok naszych indyjskich fontann,

podnieś moje małe hip-hallo Od tego czasu żył, a jej imię jest teraz poranną gwiazdą.

Zostaw komentarz!

Komentarz zostanie opublikowany po weryfikacji

Możesz zalogować się za pomocą swojej nazwy użytkownika lub zarejestrować się na stronie.