Magiczna czapka (Belgijska bajka)

Było niegdyś biednym rodakiem, z których jego sąsiedzi powiedzieli, że nie ma więcej rozpadów, niż się urodził, i to niewiele. Był, naprawdę prosty facet, a każdy mógł się go zdobyć. Pewnego dnia żona Countryman powiedziała mu: "Jan, umieścić na najlepszym Smock i Twoich najważniejszych zatyków i udaj się na rynek, aby spróbować sprzedać nasze łydki. Jest dobrym łydką i powinieneś dostać przynajmniej sto franków dla niej. Czuł się całkiem zadowolony, że jesteś na tym pięknym wiosennym dniu, a on uderzył wesoło melodię, gdy się zatrzymał. Trzech uczniów, którzy wylegiwali się przy drzwiach gospody, widzieli go, i, oznaczając jego powietrze prostoty, pomyślał, że dobrze jest bawić się na żart, więc jeden z nich podszedł do niego i powiedział:

"dzień dobry, przyjaciel! Ile prosisz o kozę?"

"kóz? " odpowiedział chłopowi z zaskoczenia. "To nie jest koza, ale cielę!"

"Rzeczywiście!" powiedział uprzejmie student. "A kto ci to powiedział?"

"To była moja żona", odpowiedział chłopowi. "Jan", powiedziała: "Idź na rynek i spróbuj sprzedać nasze łydki". Jestem pewien, że powiedziała cielę. Nie mogłem popełnić błędu o takiej rzeczy!"

"Twoja żona grała na ciebie żart "- powiedział student. "Każdy może zobaczyć, że to koza. Jeśli mi nie wierzysz, zapytaj następnej osoby, którą spotykasz na drodze. " I poszedł, śmiejąc się.

Jan kontynuował spacer, trochę zaniepokojony w jego umyśle, a przed bardzo długo widział drugi z uczniów przychodzących do niego. "Zostań minutę, sir" – zawołał. "Czy masz nic przeciwko temu, że patrząc na moje zwierzę moje i mówię mi, jakiego rodzaju stworzenia jest?"

"Dlaczego, oczywiście kóz, oczywiście" odpowiedział student.

- Myliłeś się – powiedział chłopa. "To łydka. Moja żona mówi tak, a ona nie mogła się mylić!"

"Masz własny sposób! " Odpowiedział studenta "Ale jeśli podejmiesz moją radę, nie udasz, że zwierzę jest cieląt, gdy dotrzesz na rynek, chyba że chcesz być hooted z miasta!"

"Ach! Powiedział Jan, a on poszedł na drodze, mrukając do siebie i rzucając wiele zmartwionych spojrzenia na niewinną cielę, który zbierał się spokojnie za sobą. "Jeśli jest to koza, powinna mieć rogi" – powiedział do siebie. "I nie ma żadnych rogów. Ale jeśli jest to cielę, będzie miał rogi, gdy staje się krowa. Być może jest to koziołek. Zastanawiam się, czy koziołki mają rogi! " I kontynuował łamigłe jego słabe mózgi o materii, dopóki nie został nagle przerwany przez krzyk z boku drogi. Krzycz pochodzi z trzeciego ucznia, który na niego czekał.

"Hallo, Ty tam!" zawołał studenta. "Ile chcesz na kozę?"

"kozy? Koza?" mruknął chłopa w przerażeniem. "Tutaj weź rzecz. Jeśli jest to koza, nie chcę tego, bo został wysłany na rynek, aby sprzedać cielę. Możesz mieć to na nic – zrobię ci prezent! " I tak mówiąc, pchnął przewód do ręki ucznia. Następnie odwrócił plecami bez kolejnego słowa, przekształcił swoje kroki w kierunku domu.

Kiedy jego żona usłyszała, co się stało, była wściekła. "Ty jesteś głupi!" płakała: "Czy nie widziałeś, że jesteś głupcem?" I zadzwoniła do niego wszystkie imiona, którą mogła położyć jej język, aż biedny kolega zarumienił się i poczuł głowę na wstyd. Jej gniew nie trwał jednak długo, ponieważ była dobrą kobietą i wiedziała, że ​​prostota męża nie była jego wina, ale jego nieszczęście. Na szczęście miała wystarczająco dużo szum dla nich zarówno, jak i zamiast marnowania więcej czasu w wyrzutach, ustawiła pracę, by myśleć, jak mogła spłacić praktycznych jokerów we własnej monecie. Nie zajęło jej dawno myśleć o planu, a jako pierwszy krok w kierunku noszenia go, włożyła jej maskę i poszedł do miasta, gdzie wezwała się do trzech zajazdów, płacąc w każdym z nich na obiad Cztery osoby, obiad do jedzenia w następnym dniu rynkowym. Wrócił do domu, wyjaśniła męża, wyjaśnił plan jej męża i dał mu bardzo dokładne instrukcje dotyczące części, którą miał grać.

Kiedy następny dzień na rynku przyjechał Jan Set Off Drzwi pierwszego gospody na drodze spotkał się z trzema uczniami. Wymienili sly uśmiech, kiedy go zobaczyli, a jeden z nich powiedział: "Dzień dobry, dobry facet. A jak znajdziesz się dzisiaj? Zauważam, że tym razem nie masz kozy."

"ha, ha, ha! " Roześmiał się Jan: "To był dobry żart, który grałeś na mnie, ale nie znoszę z niego źle. Wejdź i wypij szklankę wina. Dziś rano jestem w funduszach i będę chętnie stać."

Uczniowie zaakceptowali ofertę Jan z entuzjazmem, ponieważ należały do ​​tej klasy mężczyzn, którzy są zawsze spragnione. W związku z tym cztery poszli do tawerny; i Jan zwany winem. Kiedy nadejdzie czas za to zapłacić, zadzwonił do służbowej, i zdejmując czapkę, odwrócił go trzy razy na palcu. "Madam", powiedział, "wszystko jest opłacane, prawda?"

"Tak, sir, i bardzo dziękuję," odpowiedziała do służby.

>Trzej uczniowie obserwowali tę procedurę z dużą niespodzianką, ale Jan przeprowadził całą sprawę, jakby była to najbardziej naturalna rzecz na świecie. "Teraz, moi przyjaciele", powiedział, "lekarze mówią, że jest źle pić na pusty żołądek. Co mówisz do dobrego posiłku?"

"Doskonały "- zawołał uczniów jeden."

śmiejąc się w rękawach w prostocie chłopskiej, uczniowie przestrzegali. Przybył do Inn, Jan zamówił obiad na czwórkę, a na stole umieszczono stertę dobrych rzeczy. Po REPAST, zadzwonił do niego służącą, zdjął czapkę jak wcześniej, i trzykrotnie kręcił go trzy razy na palcu. "Teraz", powiedział, "wszystko jest opłacane, prawda?"

Na tej stronie trzech uczniów otworzyło oczy nawet szersze i nbsp; niż wcześniej, ale Jan nie wziął najmniejszego zawiadomienia o ich zdumieniu.

"Co mówisz, przyjaciele " zapytał: Miasto, gdzie wszedł na trzecią tawernę i zamówił napoje w całości. Następnie, zdjął ponownie czapkę, kręcił go trzy razy na palcu i rzekł do gospodyni: "Wszystko jest opłacane, prawda, prawda?"

"z pewnością, sir – powiedział gospodarz, kłaniając.

Ale to było bardziej niż ciekawość uczniów może stać.

"Spójrz tutaj, plotki" Jak to jest, że jesteś w stanie uzyskać jedzenie i napić się na nic wszędzie, po prostu kręcisz swoją czapkę w twarzach ludzi?"

"Och, to łatwo wyjaśnione "odpowiedział Jan" Mój jest magiczną czapką, która pozostała mi przez moją wspaniałą babcię, która była czarownicą, więc słyszałem powiedzieć. Jeśli kręcę go na moim palcu i powiedzieć: "Wszystko jest opłacane" – cóż, wszystko i nbsp; jest opłacony! Rozumiesz mnie?"

"idealnie", powiedział student. "Moja wiara, ale to wspaniała czapka – sama rzecz, gdy ktoś idzie podróż! Czy sprzedasz mi to?"

"Ile dasz mi to? " Zapytał Jana.

"Dwieście franków!"

"Nonsens! Czy uważasz, że zamierzam odważyć gniew mojej żony na dyszą dwieście franków?"

"Cóż, trzyset " Moja żona mówi, że jest warta fortuny."

"czterysta " p>"Przyjdź teraz, damy ci pięćset, a nie grosz więcej. Lepiej zaakceptuj, albo stracisz szansę."

"Cóż, dłoń na pieniądze. Nie wiem, co powiei moja żona, ale ... i wychwalając magiczną czapkę. "Pośpiesz się do domu tak szybko, jak chcesz powiedzieć jej dobrą wiadomość!" Wtedy trzy odszedł, śmiejąc się, śmijając się nawzajem na plecach w ich radości, mając lepsze z prostego chłopa.

To popołudnie uczniowie, chętnie skorzystać z cech magicznej czapki, zaprosił o pięćdziesiąt swoich przyjaciół do wspaniałej uczty u największej gospody w mieście. Wszyscy, którzy zostali zaproszeni, jak możesz sobie wyobrazić, a zasoby zawodnika były opodatkowane do ogromnego dostarczenia głodnego i spragnionego tłumu z tym wszystkim, czego chcieli. Kiedy święto zakończył się student, który miał czapkę Jan, nazwany gospodarzem, i kręcił go trzy razy wokół palca, powiedział: "Teraz, sir, wszystko jest opłacane, prawda?"

"Zapłacić za?" płakał gospodarz. "Co masz na myśli? Nie widziałem jeszcze koloru twoich pieniędzy "Idiota", powiedział, "wirując czapkę w niewłaściwy sposób! Ostrożnie obserwowałem chłopa i skręcił tak jak to ". Więc mówiąc, że dał czapkę twirl i powiedział: "Teraz, mój dobry panie, myślę, że zgodzisz się, że wszystko jest opłacane."

"Nie wiem, czy próbujesz Zagraj w żartę i nbsp; ja? " Odpowiedział na konkursu ponuro, "ale twój pomysł humoru nie jest mój. Miałeś lepiej spłacić od razu, zanim zadzwonię do policji!"

"tutaj, pozwól mi spróbować "- zawołał trzeci; i na swojej kolei kręcił czapkę, a naprawiając gospodarz z okiem, powtórzył, że wszystko zostało zapłacone w ostrze. Obiecano, że obiecując go zapłacić mu od razu, że karczmarzy może zostać wyciąga, i uniemożliwił jej zagrożenie wzywaniu policji do egzekucji. Bankiet kosztuje dobrą sumę, a ponieważ trzech uczniów nie mieli pieniędzy, ich zaproszonych goście byli zobowiązani do subskrybowania pieniędzy między nimi, co zrobili z dużą ilością narzekania. Potem zabrali ich trzech gospodarzy na zewnątrz i zanurzyli je do koryta konnego, aby ukarać ich za ich zły smak w graniu praktycznych żartów na swoich przyjaciół.

i kilka kilometrów, w ich małym domku, Jan i Jego żona siedziała licząc pięćset franków, który dostał za jego tłustą starą czapkę, która rzeczywiście nie została go opuściła jego wielkiej babci, ale która była tak stara i poszarpana, jakby miała!

Zostaw komentarz!

Komentarz zostanie opublikowany po weryfikacji

Możesz zalogować się za pomocą swojej nazwy użytkownika lub zarejestrować się na stronie.