jakieś trzysta lat, kiedy klasztor Kreutzberg był w jego chwale, jeden z mnichów, którzy w nim mieszkają, pragnące ustalić coś o tym, których ciałami leżały wszystkie niezarejestrowane na cmentarzu, odwiedził ją sam w cmentarzu Środek nocy w celu ścigania swoich zapytań na tym strasznym temacie. Gdy otworzył pułapki do sklepienia wybuchu światła; Ale uznaje się, że jest tylko lampą sacristanu, mnich przyciągnął się i czekał na wyjazd ukryty za wysokim ołtarzem. Subrokan nie pojawił się jednak z otworu; A mnich, zmęczony czekaniem, zbliżeni, a w końcu zstąpił wytrzymałe kroki, które doprowadziły do ponurych głębokości. Nigdy wcześniej postawił stopę na niskim schodku, niż znana scena przeszła całkowitą transformację w oczach. Od dawna przyzwyczaił się do odwiedzenia sklepienia, a za każdym razem, gdy ścięcie poszedł tam, prawie na pewno będzie z nim. Dlatego znał każdą część tego, a także wnętrze własnej wąskiej komórki, a układ jego zawartości doskonale znała jego oczy. Co zatem, był jego przerażeniem, aby dostrzec, że ten aranżacja, który nawet rano podszedł pod obserwacją jak zwykle, był całkowicie zmieniony, a nowy i cudowny podstawiony w jego stead.
dim Lurid Light przenikał opuszczony zamieszczanie ciemności, a po prostu wystarczył, aby dać jego zdanie wgląd najbardziej pojedynczego opisu Klasztor usiadł wyprostowany w swoich krocznych trumienach, ich zimne, gwiaździste oczy rażące się do niego z martwą sztywnością, ich więdnie palce zamknięte razem na piersi, ich usztywnione kończyny nieruchomo i nadal. To był widok do petryfikacji silnego serca; A Mnich przeciwieństwie przed tym, choć był filozofem, a sceptyk do uruchomienia. Na górnym końcu skarbca, na niegrzecznym stole utworzonym ze zepsutych trumny lub czegoś, co kiedyś służyło w tym samym celu, siedział trzy mnichów. Byli najstarszymi Corsami w Charnel-House, ponieważ dociekliwy Brother dobrze znał swoje twarze; A kusząca odcień ich policzków wydawała się jeszcze więcej wad w słabym oświetleniu na nich, podczas gdy ich puste oczy podeszły, co spojrzały na go jak błyski płomienia. Duża książka świeciła przed jednym z nich, a inni pochyliły się nad zgniłym stołem, jakby w intensywnym bólu, lub w głębokiej i stałej uwagi. Nie zostało powiedziane słowo; nie słyszano żadnego dźwięku; Klatka była tak milcząca jak grób, jego okropnie najemcy wciąż jako posągi OGÓLNIE Czy obróciłby jego kroki i ponownie poszukiwał swoją komórkę; OGÓLNIE Czy zamknął oczy na straszną scenę; Ale nie mógł poruszyć z miejsca, czuł się tam zakorzeniony; I choć kiedyś udało się odwrócić oczy do wejścia do sklepienia, do jego nieskończonej niespodzianki i przerażeniem, nie mógł odkryć, gdzie leżał, ani postrzegaj żadnych możliwych sposobów wyjścia. Stał więc przez jakiś czas. Na długości starzeją się mnicha przy stole skinął go do góry. Z powolnymi wyciągniętymi krokami, które podjął do grupy, a na długości stał przed stołem, podczas gdy inne mnisi podniósł głowy i spojrzał na niego ze stałym, martwym wyglądem, który zamroził prąd jego krwi. Nie wiedział, co robić; Jego zmysły szybko go doprowadzały; Niebo wydawało się opuścił go za jego niedowierzalność. W tym momencie wątpliwości i strachu, który przechylił go z modlitwą, a gdy przystąpił, że staje się opętany z pewnością, który miał wcześniej nieznany. Spojrzał na książkę przed nim. Była to duża objętość, związana w czerni i spleciona pasmami złota, z mocowaniami tego samego metalu. Został wpisany na górze każdej strony
"liber obedientiæ."
Mógł go dalej przeczytać. Potem spojrzał, najpierw w oczach go, z którym otworzy się, a potem w tych z jego towarzyszy. W końcu spojrzał wokół sklepienia na zwłoki, które wypełniły każdą widzialną trumnę w ciemnym i przestronnym łonie. Mowa przyszła do niego i rozwiązania, aby go użyć. Skierował się do strasznych istot, w których obecności stał, słowami jednego posiadającego autorytetu z nimi.
"PAX VOBIS," 'Twas W ten sposób mówił – "Spokój bądźcie."
"HIC Nulla Pax, "odpowiedział starzejący się mnich, w pustym, drżącym tonie, obniżeniu piersi, w którym ..." Oto spokój ".
Wskazał na jego bosom, gdy mówił, a mnich, rzucając na nią oko, ujawniając jego serce w otoczeniu żywego ognia, który wydawał się go karmić, ale nie spożywać go. Odwrócił się w łożu, ale przestał nie ścigać swoje zapytania.
"PAX VOBIS, w Nomine Dominini," On poparz ponownie – "Pokojowo będziemy, w imieniu Pana">
na spojrzeniu w obnażonym bozom tego nieszczęśliwego bycia również tym samym widokiem był wystawiony – serce otoczone pożerającym płomieniem, ale wciąż pozostały świeży i nieustanny pod jego działaniem. Jeszcze raz mnich odwrócił się i zwrócił się do mężczyzny w wieku w centrum.
"Pax Vobis, w Nomine Dominini," przystąpił.
na nich Słowa, które bycie, do których zostały zajęte, podniosłem głowę, oddali rękę i zamykając książkę głośną klasztorem, powiedział -
"mów. Jest twój pytanie, a mój do odpowiedzi."
Mnich czuł się uspokojony, a jego odwaga wzrośnie z okazją.
"Kim jesteś? " zapytał; "Kto może być?"
"Nie wiemy!" była odpowiedzią "Alas! Nie wiemy!"
"Nie wiemy, nie wiemy! " odbijany echem w melancholijnych dotknięciach sklepienia.
"Co tutaj?" ścigał queristę.
"Czekamy na ostatni dzień, dzień ostatniego osądu! Niestety dla nas! Biada! Biada!"
"Biada! Biada!" rozbrzmiennił ze wszystkich stron.
Mnich został przerażony, ale wciąż przystąpił Jakie może być twoje przestępstwo, które zasługuje na taki dole i smutek? / p>
"To są nasze ofiary" odpowiedział starego mnicha. "Cierrpali na nasze ręce. Cierpią teraz, podczas gdy są w pokoju; i cierpimy."
"za jak długo? " zapytał mnich.
"na zawsze i zawsze!" była odpowiedzią.
"na zawsze i zawsze, na zawsze i zawsze!" Zmarł wzdłuż skarbca.
"Niech Bóg ma miłosierdzie na nas!" Czy cały mnich mógł zawołać.
Kościele zniknęły, groby zamykające się nad nimi. Starzejący się mężczyźni zniknęli ze swego zdania, ciała powróciły do swoich trumien, światło uciekły, a den śmierci był jeszcze bardziej otoczony w zwykłą ciemność.
na odrodzeniu Monka znalazł się stopa ołtarza. Szary Dawn wiosenny był widoczny, a on był postrzegany na emeryturę do swojej komórki jako potajemnie, jak tylko mógł, ze strachu, który powinien zostać odkryty.
Odtwórzyszeforth Eschewed Vain Filozofii, mówi legenda, i poświęcając swój czas na dążenie do prawdziwej wiedzy, a przedłużeniem mocy, wielkości i chwały Kościoła, zmarł w zapachu świętości i został pochowany w tej świętej skarbcu, gdzie jego ciało jest nadal widoczne.
requiescat w tempie!