Salman i Rostom (Ormiańska bajka)

Salman był silnym i potężnym człowiekiem, był tak duży jak wzgórze, tak potężny jak gigant i straszny tyrant. Mieszkał w jednym rogu świata, ale jego sława rozprzestrzeniła terror na całej ziemi. Miał konia błyskawicy, a jego ramiona były tak silne jak żelazo. Zaatakował mężczyzn w ich pokojowych siedzeniu, i wziął przed nimi hołd; Nikt nie mógł odmówić zapłaty mu hołdu, w przeciwnym razie rzezi i zniszczy ludzi. W innej części ziemi był kolejny silny brygand, zwany Chal, który miał syn o imieniu Rostom. Ten Rostom był ogromnym człowiekiem, tak dużym jak góra i znacznie świętowała za swoją niezwykłą siłę i odwagę. Była to tylko kraina tego Chal, który nie zapłacił hołdowi Salmanowi.

Pewnego dnia Chal zamontowany jego konia i zaczął, mówiąc: "Pozwól mi odejść i zobaczyć, jaki mężczyzna Salman jest"

Po długiej podróży spotkał ogromny człowiek zamontowany na koniu szybkim jako błyskawica; Personel jego włóczni był tak gruby jak talia mężczyzny. Chal nie wiedział, że to sam Salman; Ale mimo to przygotował swoją włócznię do bitwy. Do jego zaskoczenia, jeździec dał ostęglany konia i minęło Chal, nawet nie patrząc na jego twarz. Na ten chal był obrażony i zwrócił swoją włócznię po jeździecu. Salman odwrócił się, chwycił Chal, którego związany pod brzuchem konia i galopował, dopóki nie przyszedł do namiotu rozbił się przez bulgotną wiosnę. Dowiedział, przybił ucho Chal do belki namiotowej i położył się spać. Chal był prawie szalony z wściekłością; Zrugnął zęby i mruknął do siebie:

"Nie mów mi słowo, nie powiedział mi jego imię. Chciałbym wiedzieć, kim jest."

Salman wkrótce bryzający i zapytał:

"Fellow, kim jesteś?"

"Jestem z Kraj Chal's – odpowiedział Chal. Był tak bardzo się boi, że nie powiedział, że był sam Chal.

"Ach!" zawołał Salman, zwalniając ucho Chala, dlaczego nie powiedziałeś mi wcześniej? Idź i oferta Rostom, Syna Chala, przyjdźcie, że możemy mierzyć miecze. Nie może być dwóch mężczyzn o równej sile; Świat musi wiedzieć, kto jest silniejszym mistrzem. Jestem Salmanem."

Chal wrócił do swojego domu i głęboko westchnął. Rostom, słysząc go wzdychającym, powiedział:

"Jak teraz, ojciec? Jesteś Chal i jestem Rostomem, twoim synem, a jednak wzdychasz! Nie musisz mi powiedzieć swojego żalu."

Chal powiedział mu o swoim spotkaniu z Salmanem, a wyzwaniem tego ostatniego do Rostomu. Rostom wziął z nim jego kuzyn Vyjhan, a oboje zamaskowali, zakładając nawyk pielgrzymów. Rostom pocałował konia biało-kopyt w obu oczach i rzekł do ojca:

"Kiedy mam kłopoty, mój koń będzie go poznać i pokonać ziemię nogami. Następnie wiążą moje ramiona na plecach i uwolnić go; Przyjdzie i znajdzie mnie."

vyjhan, który towarzyszył Rostom w swojej podróży, był dalekie od bycia wspólnym śmiertelnym. Miał wspaniały głos; Gdyby płakał na wschodzie, jego głos byłby słyszany na zachodzie. Po przejściu przez długi czas Rostom i Vyjhan przybyli do miasta i obozowali na łące poza miastem. Rostom śpi, kiedy Vyjhan usłyszał straszny sprężynę w mieście i poszedł tam, aby zapytać o przyczynę kłopotów. Niektórzy ludzie biegli jak ścigany jelenie, niektórzy rozrywali włosy, niektóre biją swoje piersi, a wszystkie były płaczeni i płaczeni.

"Dlaczego, co się dzieje?" zapytał Vyjhan.

"Salman przyszedł, wymagający siedmioletniego hołdu, który jest zaległości", odpowiedzieli ludzi.

Wkrótce zebrali kwotę; Ale teraz pojawiło się pytanie, przez kogo powinni wysłać hołd, ponieważ Salman zabrałby człowieka, przez kogo hołd został wysłany, i zabij go.

"Daj mi to, weźmieję – Powiedział Vyjhan.

Wkrótce Rostom usłyszał w skromnym głosie Sen Vyjhana, mówiąc:

"Pomoc, Rostom! Salman nosi mnie."

Rostom wstał i nauczył się od ludzi, co się stało i Lo! Jego koń kopytny był biegający i stał przed nim. Natychmiast Rostom wskoczył z tyłu konia, który galopował i wkrótce dotarł do namiotu Salmana. Salman, po przybiciu ucha Vyjhana do belki namiotowej, wyszedł, aby spotkać Rostom. Następnie i wystąpiły pojedynek najbardziej straszny, który kiedykolwiek został nagrany w historii świata. Łuki i strzały, włócznie i miecze zostały przecięte na kawałki. Wreszcie zbliżyli się do siebie, chwycili się nawzajem, a oboje zostały uwikłane na siebie włosy.

do obecnego czasu, których jeszcze nie podbili, ale wciąż walczą. Teraz, a potem ciągną i wstrząsają sobie nawzajem tak gwałtownie, że trzęsienia ziemi, a to właśnie nazywają trzęsienie ziemi; Głos Vyjhana wciąż słyszał głęboko z daleka.

Zostaw komentarz!

Komentarz zostanie opublikowany po weryfikacji

Możesz zalogować się za pomocą swojej nazwy użytkownika lub zarejestrować się na stronie.