Psy były kiedyś ich własnymi mistrzami i żyli drogą, jak robią Wolves, w wolności, dopóki nie urodził się pies, z którym był źle zadowolony Ten sposób życia. Był chory i zmęczony wędrującym na sam, szukając jedzenia i bycie przestraszonym tym, którzy byli silniejsi niż on jednego, który był silniejszy niż ktokolwiek na ziemi, a on wyruszył, aby znaleźć taki mistrza.
Chodził i chodził, a on spotkał kinsman jego, wielkiego wilka, który był tak silny, jak był tak silny, jak był Fierce.
"Gdzie idziesz, pies?" zapytał wilk.
"Szukam kogoś, z kim możesz podjąć usługę. Czy chciałbyś być moim mistrzem, wilka?"
"Nie widzę, dlaczego nie! " Wilk powiedział, a to się zgodziło, oboje poszli razem.
Szli i chodzili, a nagłe wilk podniósł nos, wąchał, rzucił się szybko z drogi krzaki i wkradł się w las.
Pies był bardzo zaskoczony.
"Co przyjdzie na ciebie, mistin?" Zapytał. "Co cię boi?"
"Nie widzisz? Jest tam niedźwiedź, a on może zjeść zarówno ty, jak i ja" Aby zająć się z nim usługę, a on opuścił wilka i poprosił, że niedźwiedź był jego mistrzem. Niedźwiedź zgodził się na to łatwo i powiedział:
"Pozwól nam odejść i znaleźć stado krów. Zabiję krowy, a potem oboje możemy jeść nasze wypełnienie."
Szedli i wkrótce zobaczyli stado krów, ale tak jak miały zamiar przyjść do tego, byli zatrzymani przez Straszny hałas>"Teraz, dlaczego musiałem tu przyjść!" Powiedział, że psem. "Jest to lew, który rządzi lasem w tych częściach."
"Lew? Kim jest?"
"Nie wiesz? Jest najsilniejszą bestią na Ziemi!"
"Cóż, a ja pożegnam się z tobą, niedźwiedź. Chcę mistrza, który jest silniejszy niż ktokolwiek na ziemi!"
I poza psem poszedł poprosić Lwa, aby być jego panem.
Lwa zgodził się na to, a pies zatrzymał się z nim i służył go przez długi czas. To było dobre życie, a nie miał nic do narzekać, bo nie było silniejszej bestii w lesie niż lew, a nikt nie odważył się dotknąć psa ani nie obraża go w żaden sposób.
ale jeden Dzień obok z nich chodzą obok siebie wzdłuż ścieżki, która pobiegł pośród nagich klifów, gdy nagle zatrzymał się lwa. Dał wielki ryk, uderzył ziemię ze złością ze swoją łapą z taką siłą, że dziura powstała tam, i zaczęła się bergać bardzo cicho.
"Co to jest, mistrz, jest coś złego?" Zapytał psa, zaskoczony.
"Czuję człowieka nadchodzącym w ten sposób" – powiedział Lion. "Lepiej biegać, czy będziemy mieli kłopoty."
"Och, cóż, pożegnam się z tobą, lew. Chcę mistrza, który jest silniejszy niż ktokolwiek inny Ziemia!"
i poza psem poszedł dołączyć do mężczyzny, a on został z nim i służył go wiernie.
To się wydarzyło długo, dawno temu, ale do dziś pies jest Najbardziej lojalny sługa człowieka i nie zna innego mistrza.