Posłańcy śmierci (Niemiecka bajka)

Bajki ludowe, Niemieckie bajki ludowe437

W starożytnych czasach gigant kiedyś podróżował na wspaniałej autostradzie, kiedy nagle nieznany mężczyzna wyskoczył przed nim i powiedział: "Halt, a nie jeden krok dalej!"

"Co!" zawołał gigant, "stworzenie, którego mogę zmiażdżyć między palcami, chce zablokować drogę? Kto jest tym, że jesteś najśmieszczony, by mówić tak śmiało?"

"Jestem śmiercią" odpowiedział na drugą. "Nikt mnie nie odpycha, a ty też musisz przestrzegać moich poleceń. Ale gigant odmówił i zaczął walczyć ze śmiercią. Była to długa, gwałtowna bitwa, w końcu olbrzyma ma przewagę i uderzył śmierć swoją pięścią, tak że spadł przez kamień. Gigant poszedł po swojej drodze, a śmierć leżała tam podbita i tak słaba, że ​​nie mógł wstać ponownie.

"Co zostanie zrobione teraz", powiedział, "Jeśli nie leżę tutaj w rogu? Nikt nie umrze teraz na świecie, a to będzie tak pełne ludzi, których nie będą mieli miejsca, aby stać obok siebie.

W międzyczasie młody człowiek przyszedł wzdłuż drogi, który był silny i zdrowy, śpiewając piosenkę i spoglądając na każdą stronę. Kiedy zobaczył pół-omijając jeden, poszedł do niego współczucie, podniósł go, wlewał do niego wzmacniający szkic z jego kolby i czekał, aż wrócił. "Wiesz," powiedział obcy, podczas gdy wstawał, "kim jestem, a kim jest, kim jest, który pomógł znowu na nogi?"

"Nie" odpowiedział młodzież "Nie znam ciebie".

"Jestem śmiercią", powiedział. "Nie oszczędzam nikogo i nie może nie wydać wyjątku z tobą, ale że nie macie, że jestem wdzięczny, obiecuję ci, że nie spaść na ciebie niespodziewanie, ale wyślę moich posłańców do ciebie, zanim przyjdę i zabiorę?."

"Cóż," powiedziała młodzież", to coś zyskało, że będę wiedział, kiedy jesteś komendy, a w jakiejkolwiek stawce będzie bezpieczny od ciebie tak długo".

Potem poszedł na drodze i był lekko serdeczny i cieszył się i żył bez myśli. Ale młodzież i zdrowie nie trwały długo, wkrótce przyszedł choroby i smutki, które dręczyły go w dzień, i zabrali odpoczynek w nocy. "Die, nie będę", powiedział, że on sam "- na śmierć wyśle ​​swoim posłańców przed tym, ale życzę ci nędznych dni choroby."

Jak tylko znów się czuł, zaczął jeszcze raz żyć wesoło. Potem jeden dzień niektórzy stuknął go na ramię. Wyglądał za nim i powiedziała śmierć

"Co" odpowiedział mężczyznę, "Wilt Thisz słowo? Nie obiecujesz mi, że wyślesz mi posłańców przed przyjściem? Nie widziałem żadnego!"

"Cisza!" odpowiedziała na śmierć. "Czy nie wysłałem jednego posłańca do ciebie po drugim? Nie gorączka przychodzi i śmiała, i potrząśnij cię i rzucić cię? Czy zawroty głowy nie oszołomiło głowę twą? Czy nie zwrócił się do wszystkich twoich kończyn? Czy nie śpiewali uszu? Nie ugryzł się bólu zębów do policzków? Czy nie było ciemno przed twoją oczami? A poza tym, że nie ma mojego własnego bracia sen przypomniał Ci o mnie każdej nocy? Nie mieszkasz w nocy, jakbyś był już martwy?

Mężczyzna nie mógł bez odpowiedzi; Podał jego los i odszedł śmiercią.

Zostaw komentarz!

Komentarz zostanie opublikowany po weryfikacji

Możesz zalogować się za pomocą swojej nazwy użytkownika lub zarejestrować się na stronie.