Zazdrosny kojot (Indiańska bajka)

Kiedyś był stary kojot z pięcioma brzydkimi, warczącymi kojotami dla dzieci. Mieszkali w pobliżu jelenia, którzy mieli dwa ładnego zauważonego jelarza, zwane źrebkami. Pewnego dnia pani Coyot powiedział do pani Deer: "Jak ładne są twoje źrebki, pani Deer. Jak zrobiłeś na nich plamy? Chciałbym też sprawić, by moje dzieci zauważyły."

"Och, paliłem je kolbami kukurydzianymi. Zrobiłem ogień z kolb w moim domu i jak tylko dom był pełen dymu, zamknęłam tam mocno tam i pozwól im pozostać przez całą noc. Następnego dnia zostały zauważone, jak widzisz."

Więc pani Coyot znalazła wiele kolb kukurydzy i zbudował ogień z nimi w jej den. Kiedy było pełne dymu, pchnęła pięć małych kojotów i zamknęła drzwi mocno.

pani. Deer wziął swoje źrebięcie i wyruszyło w spieszy się do domu jelenia na wysokiej górze w pobliżu flagstaff; Bo wiedziała, co stanie się z małymi kojotami i jak zły był stary kojot. Wiedziała również, że pani Coyote czekała na pretekst do jedzenia jej i jej niemowląt.

w drodze jeleń musiał przejść przez rzekę. Kiedy dotarli do rzeki, stary żółw – człowiek, który zawsze jest ludzie, zabrali ich bezpiecznie na plecach. "Człowiek żółwia, wkrótce Kojot będzie śledził nas i poprosi cię o zabranie jej przez rzekę. Proszę, trzymać ją tutaj tak długo, jak możesz, abyśmy mogli dotrzeć do domu jelenia, zanim nas łapie nas i zjada nas. jej den otwiera drzwi, by nazywa jej dzieci. Kiedy drzwi się otworzyły, dym wrwał w jej twarzy tak gruby, że prawie ją oślepił. "Wyjdź, moje piękne zauważył dzieci! Zjedzmy te, które pewnego dnia będziemy aliwiąte, a potem będziesz jedynymi ładnymi dziećmi."

Ale małe kojoty nie przyszły. Pani Coyote wszedł, aby zobaczyć dlaczego i znalazła ich martwi. Dym uderzył ich na śmierć. Była tak zła, że ​​pobiegła tak szybko, jak mogła, po utworach jelenia, aby je złapać i jeść. Kiedy dotarła do rzeki, stary żółw-człowiek kopał na ziemi i śpiewał piosenkę.

"Pospiesz się, starego żółwia, i weź mnie przez rzekę; bo nie mam czasu, aby twierdzić tutaj! " Krzyknął pani Coyote. Ale stary żółw-mężczyzna trzymał się kopania, dopóki nie skończy swojej piosenki. Potem wziął kojot na plecach, żeby ją nosić, a kiedy dotarli do środka rzeki, udawał kaszel i upuścił pani Coyote z powrotem w dół do wody. Kiedy znów wspiął się na plecach żółwia Więc zajęło je długo, aby przejść przez rzekę.

Do tego czasu jelenie były bezpieczne w domu jelenia z innymi jeleniem; A jedyne drzwi do domu, jak być może wiem, była dziura na górze.

pani. Coyote pobiegł do domu jelenia; wspiął się na dachu i krzyczał w dół: "Wyślij, że jelenie-kobieta z jej zauważył tutaj!"

"Zejdź i zdobądź je, jeśli chcesz," odpowiedział starego jelenia dziadka z długimi rogami. A potem stał tuż pod drzwiami.

w dół Pani Coyote i padł na ostre rogi wranddaddy Deer. Jego rogi zrobiły dziurę w boku. Granddaddy Deer rzucił ją na rogi innego jelenia; rzucił ją do drugiego; I rzucili ją, aż jej ciało nie było cięte na kawałki, a ona nie żyje.

Autor Uwaga: Hopi, 2nd Mesa

Zostaw komentarz!

Komentarz zostanie opublikowany po weryfikacji

Możesz zalogować się za pomocą swojej nazwy użytkownika lub zarejestrować się na stronie.